Polskie Towarzystwo Tatrzańskie 303
na granicy polsko-czeskiej panujących. Częste narady nad dotkliwym brakiem dobrej mapy i krótkiego ale przejrzystego przewodnika po Beskidach zachodnich, nie znalazły niestety w roku 1924 zrealizowania.
Naszemu Oddziałowi brak schroniska. Słowa te szły z ust do ust wszystkich naszych członków. Zarząd wobec tego wystąpił z silną inicjatywą i uchwalił zbudowanie schroniska na Hali Boraczej. Rysunki wygotowano i rozpoczęto pertraktacje
0 grunt i drzewo. Lecz sprawa ta się nieudała. Uchwalono jednogłośnie, by projekt zbudowania schroniska na Hali Boraczej odroczyć, a wynająć odłogiem stojący zameczek myśliwski na Przysłopiu pod Baranią Górą; i to się stało. Zameczek został wynajęty na lat 12 a w końcn roku 1924 rozpoczęto remont. W ten sposób Oddział Górnośląski będzie posiadał własne, we wspaniałem położeniu znajdujące się schronisko.
Odroczono do roku przyszłego znaczenie dróg i ścieżek, gdyż znaczenie dróg zależne jest od wielu okoliczności, których badaniem i ustaleniem zajęła się specjalna komisja.
Uruchomiono stację turystyczną w Szczyrku, gdzie obok stacyi tej znajdować się będzie pływalnia, długości 40 metrów. Inne stacje turystyczne są w przygotowaniu w dolinie Białej Wisełki, w dolinie Żabnicy, w Kętach i w Milówce lub w Rajczy. Stacja turystyczna w Szczyrku podawała tygodniowo stan śnieżny, co jest nader ważne dla narciarstwa, które w sezonie 1924 25 na Górnym Śląsku otrzymało dość silny impuls przez nasz Oddział. Istniejące tutaj Towarzystwo Górnośląskich Narciarzy stało się naszą sekcją i przynależy pod naszą firmą do Polskiego Związku Narciarzy w Warszawie.
Całe społeczeństwo zainteresowało się naszemi zabiegami i nigdy nie stawiano nam przeszkód. Niejednokrotnie wprawdzie poza gładkiemi słowami nie było rzeczowego poparcia, lecz i w tern się w ciągu jednego roku wiele zmieniło. Zmiana ta obudzą w nas uzasadnione nadzieje, że drogą dotychczasową dojdziemy daleko
1 przyczynimy się wiele do rozwoju turystyki polskiej.
Kazimierz Neuman. Kazimierz Sękowski.
sekretarz prezes
Oddział Kołomyjski, „Czarnohorskl1*. Praca Oddziału za r. 1924 streszczała się w odbudowie dobytku zniszczonego przez wojnę. Brak odpowiednich funduszów oraz apatja i brak zrozumienia znaczenia turystyki u miejscowego społeczeństwa nie pozwoliły, niestety, Zarządowi Oddziału na rozpoczęcie budowy schroniska pod Howerlą, chociaż i plan schroniska został już wygotowany i budulec przysposobiony. Być może że w tym roku, przy pomocy bratnich Oddziałów w Stanisławowie i we Lwowie, budowa wspomnianego schroniska zostanie uskuteczniona.
W roku sprawozdawczym odnowiono przez pobicie gontami dach na dworku czarnohorskim i przyprowadzono do możliwego stanu domek letni obok dworku, tak że turyści, wytrzymali na niewygody, znajdowali tam nocleg na sianie.
Na odbudowę dworku uchwalono zaciągnąć pożyczkę rządową. Zarząd dworku oddano na dogodnych warunkach p. Wesołowskiemu, którego fachowość daje rękojmię należytego wywiązania się z poruczonego mu zadania. Członkowie P. T. T. korzystają z odpowiednich ulg.
Urocze położenie dworku wśród zagaju świerkowego, ściąga do dworku licznych gości. Bawili tu między innymi znani literaci: Andrzej Strug (z żoną) i Jarosław Iwaszkiewicz. Obaj nie mieli dość słów zachwytu dla gór tutejszych. Pan Iwaszkiewicz wyraził swe wrażenie z wyprawy na Czarnohorę w szkicu p. t. „Pod Howerlą“, druko-