rodzą pod znakiem „Wagi" na obydwóch
szalach, bo jedna nie starczy kładą: oszczerstwo, podłość, przedajność, wzgardę bliźniego, kamienne serca, oberżnięle dukaty, lichwę— słowem same fusy, szumowiny, przywary i tak dalej nic dobrego.
Charakterystyczną zaś cechą, ułatwiającą poznanie „bezwagowycli" jest ciągła niemal obawa:
Na złodzieju czapka goretń,
Tak przysłowie stare głosi.
Kto się przebrał w taką zmorę Taką czapkę — zwykle nosi!...
Niedźwiedź.
(Miesiąc Październik).
Kiedy na świat miał przyjść Iwan Groźny, matka jego kacapka Olga Ofanasiewna, przy dźwięku bałabajki — tańczyła z niedźwiedziem ulubione narodowe prysindy. Aranżerem był Lucyper, korzystał z chwili, zanotował czas poczęcia i na znak zawiesił na firmamencie „nahajkę" i kazał z pośpiechem budować Smorgoń.
Narodzony Iwan Groźny, zupełnie podobnym był do niedźwiedzia. Lucyper fotografię jego obok nahnjki zawiesił. Działo się lo o północy. Trafem czy zrządzeniem, z nadejściem dnia — słońce w 'tern samem miejscu zaświeciło ziemi — podobizna odbiła się i pod tym znakiem wschodzić nie przestaje.
Ludzie narodzeni w czasie panowania „Niedźwiedzia" na słońcu, są gburowaci, z czołem miedzianem, włos przetknięty szczeciną, przedajni, do szpiegostwa skłonni, pijani-ce i w ogóle co podłe — dziedziczą w udziele.
Dla nas niegodnych, wschód słońca pod 1 ym znakiem, jest zaćmiony — widnieje on w całym blasku, widzieć go można bez po-mocy teleskopu nad B.osyą. Brzeg prawy (ogon) nad Moskwą, paszcza nad Petersburgiem^! środek czyli tułów nad Peterliofem!
Misiu! misiu ! ezoiem tobie —
Bije kacap, pop, ezortuszka,
Pokąd możesz — hulaj sobie,
Hulaj! pląsaj Iwanuszka! ■-
Strzelec.
(Miesiąc Listopad).
Wówczas kiedy manna z nieba padała, ludzie wiedli życie próżniacze, wegetowali, gnuśnieli. Wschód słońca witał, a zachód żegnał leżących w cieniu.
Niepodobało się to słońcu — wyjednało zatem najpierw, że manna ustała, a gdy i to nie pomogło, oswojone zwierzęta zdziczały — zabrakło pożywienia, głód się wzmagał, wody wyschły — trapiło pragnienie. Były to czasy bałwochwolcze, nie znano Boga, nie umiano Go chwalić — oddawano cześć słońcu - do niego zatem zwrócili się ludzie z błagalną prośbą o pomoc i ratunek.
Słońce złagodniało, a obmyślając w jaki by sposób wskazać cel życia — zeszło pewnego poranku z wizerunkiem „Strzelca" z naciągniętym Jukiem. Wypuszczone strzały kładły trupem zwierzęta, a gdzie strzała w ziemię utkwiła, wytrysło obfite źródło i tym sposobem „strzelec" wskazał cel życia, naprowadził na domysł że praca to jedyny środek pozbycia się nędzy i odląd wschód słońca w tym miesiącu pod znakiem „strzelec" wschodzi i poucza, że strzał nabojem pracy — prowadzi do mety.
Narodzeni pod tym znakiem, przeważnie są ludźmi pracy. Ogorzała twarz, szeroko barczyste ramiona, wyróżniają ich od próżniaków. — Ci zaś co się brzydzą pracą — są wątli, cery bladej, niewytrwuli, gnu śni — a zarozumiałość, spowinowacona z głupotą, piętnuje ich przywarą kłamstwa. „Strzelec" próżniak, bywa zwykle nałogowym pijakiem i patentowanym łgarzem.
Szukaj w pracy — bytu, chleba,
Porzuć łgarstwo -— porzuć mrzonki —
Bo nam takich nie potrzeba,
„Strzelec" próżniak — strzela bąki!
Koziorożec.
(Miesiąc Grudzień).
Gdy Adam j Ewa wygnani zostali z raju, wszczęły się między nimi niesnaski. Ewa chociaż była początkiem złego, całą winę