#&5ś>
<£*2#
1
Już bez posagu.
iSjhź.- (do żony) Myślałem, że teraz, kiedy się nam piąta córeczka urodziła, zaczniesz oszczędzać. Bój się Boga! 'Przecież trzeba Będzieignyśleć o ich przyszłości, yryposażyU kiedyś...
Zona: Ach, jakie to pii^larzątłe... wyposażyć córki! Tak, jakby one za łat kilka, te młodsze za lat kilkanaście, polrzaliehrały pasag, aby sobje znał^£(^męża. Zapominasz, łżeSąo będzie w XX. wieku i że w wyborze żony decydować będzie nie suma pdsagowa, ale zawód kandydatki stanu malżeusltiegÓA Moje wszystkie córki otrzymają praktyczne wychowanie. Jednę wyślę na medyćynę, zobaczysz że wyjdzie za lekarza, poszukiwana bowiem będzie! przez wszystkich doktorów, Szukających bezplatnegol|systenta. Drugą dam uczyć-telegrrtfi^yki, będzie u -męzapfekspedytorką; trzecia zostanie adwokatem, będzie mogła sprawować w kancelaryi męża czynńo&ci dependenta. ęzwardgL.
Mąz: Ależ bój się Boga! Kto będzięjśię zajmował gospodarstwem, dziećmi?...
Zona: A któżby jeśli mrafiząd? Zapominasz chyba, że to będzie w XX. wieku.
— I cóż Berku, cieszysz się, że będziemy mieli nowego cara ^Słychać, że stary batiuszka umiera?
— Et, proszę jaśnie wielmoMffi||> pana, my się już tyhpjrtray cieszyli, a co potem było? Ja powienr jaśnie wielmożnenm panu,
nas' żydów jest na to bardzo mądre przysłowie.
•— No powiedz! Ciekawym tego wa^ego przysłowia'. ,
— U nas żydów, • mówią? proszę jaśnie-wielmożnego pana, że o nowego Bgtia nie warto prosić.
Nadzielonej łipe spotykali się często osioł i gęś. Wbrew prawidłom natury, osioł zapałał górągpEmiłośfcCą do gęsi i odtąd rozpoczęła się dla niego epoka wzdychań, skarg i żąSów na los okrutny i prawidła natury, która w swyMi kodęksąj nie zezwala na niedobory gatunków.
Ulitowały się przecież rńad osłem nimfy i poradziły mu, aby w noc świętojańską uprosił bogów, by go£żamj€niły... \tfigąsioraT
I stało się;'że bogi łaskawe dokonały w noc świętojańską tego cudu: osioł został gąsiorem.
Ale któż opisze .jęgo rózpaczKgdy przy-szedłszttl nazajutrz na łąkę, zobaczył swojd ubóstwianą przeobrażoną w oślicę.
Sprawiły to zlośliw|JNajady; mieszkanki pobliskiego lasu. One to doradziły gęsi, by w noc święfojansjką skoi;?ystała.z łaslu bogów i uprosiła tę nową^szatę. Kocłiając bez nadziei, z radością chwyciła się gęś tego środka i dla miłości óśłit; została oślicą.
Tak to jedno o drugyhn nie nie wiedząc, nadużyło Saski bogów m-Uswoją szkodę!
Jedną wszakKJpdnieśli ztąd korg^ć: dowiedzieli się, że-:stę kochają. To“ ich Bardziej jeszcze zbliżyło. Spędzali odtąd długie godziny na ęiiłosnej gfiwędce i uradzili wrćśf&m następnej nó&y świętojańskiej udać Isfe już razem do bogów, aby dokonały przeobrażenia koniecznego do żawareja małżeństwa.
Nadsała ńpc upragniona. Gąsior recte osioł i dślica reclSPę.ś udali ^fię razem do bogów i przedstawili im swoją prośbę.
Dwa ryjtty — odparł bóg wszechwładnego świutafcSwierzęcego — prżeobrażehia takiego dokonaćBBfe mogę. Mogę was chyba zamiennie na ludzi. U nieb — dodał z pogardą — mało dbają o dobór gatunków, a niedobiane stadło nie obudzi zgorszenia.
Z pokornem poddaniem zgodziła sic na to para' kochanków i łaskawe bogi ubrały ich w szatę ludzką, która zakryła icli piegi wotny gatunek.
BE3
¥