334
* użyciu, a pochodzi od wyrazu udany, udał sio, znaczy uadobny, wysmukły. Pełrycy pow iada:
Te trzy rzeczy koniocznio roieó powinna panna,
Żeby była wstydliwa, grzeczna i sudauna.
Świtgof, mcieynika, wielomównjr, u którego język biega jak na kołowrocie, plotąc trzy po trzy, jak mówią, co ślina do gęby przy-uiesie. Przezwisko to widocznie poszło od świegotania ptastwa.
Szachraj, szalbierz, dalsze rodzeństwo krętaczów i oszustów. Za czasów Stanisława Augusta musiało się ich dosyó namnożyó, bo jakiś anemioi w satyrze p. t. Nasze czaty napisał:
Odzie tkniesz, wszędzie zaczepisz o takiego zwierza,
O krętacza, szachraja, matacza, szalbierza.
Szałaput, szaławiła, wielo mówiący o sobie, przechwalający się ze swemi dziełami, a w samej rzeczy do niczego, czyli, jak się dowcipnie jeden z autorów wyraził, wielki człowiek do małych interesów.
Szuter, graez z professyi, poświęcający wszystko dla gry; dawniej takich zwano hartownikami.
Szwargot, źle mówiący, nie kończący wyrazów, plączący się w mowie, lub mówiący jakiem ś szczególuóin narzeczom.
Tz-zpiot, przyjaciel sowizrzała, lekkomyślny, mówiący bez celu, skaczący bez potrzeby, śmiejący się z rzeczy wcale nie śmiesznych.
Tchórz, tchórzem podszyty, miękkiego serca, płochliwy, którego lada co strwoży i obejdzie. Przezwisko to poszło od tchórza, nadzwyczaj lękliwego zwierzęcia, którego lutrera dawniej i dziś jeszcze podszywają szuby.
Wiereipięta, nadskakujący wszystkim, wycierający wszystkie kąty, tegoczcsny daiuly. Monitor, pismo z r. 1766 powiada, że do jednego bractwa należy zgraja dworskich stojaków, darmozjadów, }>a~ sibrzuchóic, krccitcątów, wiercipictów.
Wypinek, w postawie i ruszeniach nadęty, we wszystkióm przesadny. O takim powiedziano:
Hój z drogi narodzie!
Bo cię jendor poboikie.
Wartogłów, niespokojny , burzliwy, imający sio chętnie każdej zwady, bez taktu i rozsądku. Dawniej zwano takich warchołami.
Wicihski, ciekawy, nastręczający się sobą i swemi usługami, wtrącający się we wszystko, dopiero w politykę izby lordów, już w sposób przyrządzenia jakiej potrawy. Monitor z roku 1766 powiada :
-
336
,Na każdćrn weselu swat,
Nh każdćj stypie dziad*.
Ma ścisłe zwiiuki z WttrdobyUkim, który jak mówią: gdzie go nie posieją, tam zejdzie.
WMan, pilnujący innych, a nie pamiętający o własnćj powinności.
Weredyk, mówiący każdemu prawdę bez ogródki, nie uwodzący się żadne mi względami, prostoduszny i prosto myślący.
Ztea/ca, wiodący do zwady, lubiący być świadkiem cndzój kłótni.
Złodsifj. Dawnićj na oznaczenie tego występku, używauo wyrazu kradzież nik. Tarnowski w keiciżce o prawdziwej wierze, Iłtazow-ski w przekładzie Kromera, Odrzymalski w piśmie Świat naprawiony, używają wyrazu kradzieżmk. Może stósowuiejszy on jest aniżeli złodziój, bo nie tylko dopuszczający kradzieży śle dzieje, (śle czyni) ; marny tyle innych występków, z których także ale wynika. Dowód to, jak wyrazy dowolnie nawet tworzone prędko się niekiedy przyjmują i jak równie prędko zmieniają znaczenie. Komuś podobało się powiedzieć ałod*i$, dobrodziej, i zbliżył do siebio, a raczój przeciwstawił, dwa przezwiska zupełnie inaczej dziś pojmowane.
Żyd. Przezwisko to niekoniecznie oznacza wyznawcę mojżoszo-wego: dawane jest ludziom chciwym, przebiegłym, szukającym zysku. Korzeniowski w dramacie swoim: Żydzi, wybornie to rozwinął.