63
PAMIĘTNIKI.
ich piękność.1) »Często się dziwiłem (taki początek), jakiem i to dowodami przekonali Ateńczyków oskarżyciele Sokratesa, że zasługiwał na śmierć wobec miasta. Skarga bowiem przeciw niemu była mnićj więcej taka: Grzeszy Sokrates, że nie uznaje bogów, w które miasto wierzy, lecz inne, nowe bóstwa wprowadza; grzeszy także, że psuje młodzież.« Na oba punkta odpowiadają dwa pierwsze rozdziały pierwszćj księgi; naprzód wykazuje autor, że Sokrates zawsze był skrupulatnym czcicielem bogów 5 2) potem, że nigdy nie nakłaniał młodzieży do złego życia, chciwości, nieposłuszeństwa prawom, jak świadczy jego postępowanie z Krycyaszem i Alcybiadesem; przeciwnie usiłował zawsze uczniów wyleczyć z namiętności a zapalić do cnoty 3). Konkluzya zatem pierwszego roz-
*) Znaczenie »P a m i ę t n ik ó w« (’A^ou.vr|[J.ov£’jjax':a) zostało w naszych czasach najniesłusznićj obniźonem przez wyuzdana krytykę filologów, znajdujących wszędzie przeróbki lub dodatki późniejszych interpolatorów. Pierwszy L. Dindorf w swo-jem wydaniu oxfordskim (1857) postawił nieuzasadnioną hipotezę licznych interpola-cyi. Po nim Kro hu (Sokrates und Xenophon Halle 1875) ledwo piąta część textu zachował jako autentyczną; resztę odrzucił, jakoby późniój dodaną. Jeszcze radykalniej postąpił sobie Schenkl (Xenuphontische Słudien w Sprawozd. Wiedeń. Akad. Umiejęt. Tom 80 str, 87—182), który dzisiejszy text ogłosił za lichą przeróbkę z III. wieku przed Chr; wyrwaną z pierwotnego związku swego z »Ekonomikiem« i /Biesiadą.» Ostatnie nareście wydanie Gilbert’a (Teubner 1888) sporządzone według tych dowolnych hipotez i praca Hart ma nu a, Analccta Xtnophontea (Lugd. Bat. 1887) do reszty zburzyły jedność xenofontowej kompozycyi. Gdyby szło według myśli tych panów, pozostałaby z pięknego dzieła, po odrzuceniu najlepszych rozdziałów, kupa niepowiązanych uwag i anegdotek. Dopóki trwać będzie ta szalona atkTTjon; nowożytnych Alexandryjczyków, stają się niemoźebne poważne badania nad filozofią starożytnych autorów, bo każdćj chwili zachodzi obawa, że text, na którym się opieramy, może okazać się podrobionym. Szczęściem w samych Niemczech, gdzie mania ta najbardzićj panuje, zaczyna się zwrot ku lepszemu, jak widać z artykułu A. D 6 r i n g’ a, die Disposilion von Xenophons Memorabilien ais Hiilfsnnttd positiver Kri-tik (Archiv fiir Gesch. der Philos. Tom IV str. 34 i nast.), w którym autor dowodzi, że dzieło to nie jest luźną, niekunsztowną kompozycyą (jak chce Dii mml er, Akademika, p. 125). lecz organiczną całością, napisaną wedle ścisłćj dyspozycyi. O tern zresztą nie wątpiono nigdy w Anglii, Francyi, Włoszech, a kto zna sztukę pisarską Xenofonta, ten z góry jest przekonauy, że nie mógł napisać rzeczy nieporzadnie obmyślanćj. Z wydań opatrzonych w przypiski zasługują na wyszczególnienie K ii linę r’a (Teubner) i Breitenbach’a (Weidmann).
*) Memor. I. I.
*) Ibid. I. 3.