165
r
ozpoczął się, a Robespierre tak zręcznie i śmiało umiał przeprowadzić swoje wściekłe zasady, źe nieszczęśliwy monarcha, mimo usiłowań Zyrondystow, musiał wstąpić na rusztowanie. Przez to niezmiernie zyskały ambitne zamiary Robegpierr’a, został bowiem władzcą zfanatyzowanych umysłów. Wytępił więc najprzód Zyrondystow jako przeciwników rewolucyi. Rozdwoił konwen-oyją na stronnictwa, z których jedno walczyło bronią, dyalektyki, a drugie groźbą i wściekłością. Nakoniec obaliwszy powagę Zyrondy, rzeczywiście objął dyktatorską władzę. ■ Zręcznie i z wyrachowaniem umiał interes publicznyp o-godzić z własnemi swojemi dążeniami, tak że zdawało się iż władzę osiągnął nie przez ambicyję, lecz przez patryjotyzm. Bez oporu zawiesił nową konsty-tucyją opartą na władztwie ludu. Ku końcowi 1793 ogłosił z mównicy straszliwy system, mający utwierdzić jego stanowisko i Francyi zapewnić złoty wiek wolności; oświadczył bowiem, że przemoc i trwoga są na porządku dziennym. Całą Francyje pokrył całunem, którym przytłumił przedewszystkiem domową wojnę i wściekłość demagogii. Pokonawszy na początku 1794 wewnętrzne niebezpieczeństwo, Robespierre sięgnął po znakomitości rewolucyjne, po swoje dotąd narzędzia a teraz przeszkody. Zwrócił się do Jakobinów, a oburzało go mianowicie to, że llebert i Chaumette, ateizm za religiję ogłosili i konwencyję za sobą pociągnęli. Najdawniejszych wiec sprzymierzeńców swoich nazwał „Ultrarewolucyjonistami,” przy pomocy Jakobinów, splątał ich siecią intryg i jako zdrajców kraju 21 Marca 1794 na rusztowanie zaprowadził. Osobistego naw et współzawodnika swojego, Dantona, który go wielce przeważał siłą i duchem, umiał za wikłać w process Hebortystów, wraz z innymi energicznymi ludźmi. Tym wszystkim tyranija już się była sprzykrzyła, zdawali się też być przeciwnymi systemowi przerażenia. Robespierre nazwał ich ,,skorrumpo-wanemi” i obwinił nie tylko przeciw rzeczypospolitej, ale i przeciw cnocie. Gdy więc Dantoniści 5 Kwietnia pod gilotyną padli, nikt już na teraz władzy mu nie zaprzeczał. Na tej wysokości Robespierre rozwinął talenta, których się w nim nieprzyjaciele nie domyślali. Trudna jego wymowa nabrała jasności i godności. Pozornie usiłował wstąpić na łagodniejszą drogę i dyktaturę sw'oję przedstaw ic jako dobroczynny powrót do pokoju Idealna ustawa, którą dla Francyi przygotowyw ał, zdawała się byc pewnym rodzajem teokracyi, w której on miał odegrać rolo najwyższego kapłana i zarazem naczelnika politycznego. Pierwszy krok do urzeczywistnienia tego planu, uczynił w Maju 1794, gdy w rozkazie parlamentu bytność Boga ogłosił za prawo dla całego francuz-kiego narodu. Zarazem 20 Prairiala (8 Czerwca) 1794 nakazał uroczystość z powodu której miał się ukazać narodowi w całym majestacie swego stanowiska. Tego dnia Robespierre ukazał się na w zniesieniu urządzonem przed Tu-ilierrami, w eleganckiej odzieży, z bukietem kwiatów w ręku, mając za sobą członków konwencyi, powiedział mowę na cześć Najświętszej Istoty i spalił gruppę figur, samolubstw o, niezgodę, bezbożność i ambicyję przedstawiającą, po nad którą wznosił się posąg mądrości. Potem na czele konwencyi udał się na pole Marsów e, gdzie były urządzone igrzyska ludu, i znowu przemówił straszliwie grożąc resztce stronników Dantona. Dowiedział się też na tej uroczystości, że tłumy długo jeszcze niezadowolnione będą z jego planów i dla tego postanowił zagłuszyć jeszcze raz umysły krwią i przerażeniem. Na wniosek Cauthona konwencyja przyjęła prawo o reorganizacyi trybunału rewolucyjnego. Od Marca 1793 trybunał ten stracił 577 głów; teraz w 45 dniach ścięto 1285 łudzi. Wkrótce po rozpoczęciu tej rzezi zatrwożeni członkowie nabrali odwagi i porozumieli się względem oporu. Robespierre najprzód doznał niespodzianej