262
ciało, ale mam to przekonanie, że uwolniona z więzów ciała, dopiero czystą i nienaruszoną posiadać będzie prawdę". („De senectute" c. 22).
Z innego jeszcze punktu widzenia zwalczają przeciwnicy samowiedne istnienie duszy po jej rozłączeniu się z ciałem. Powiadają, że natura duszy koniecznie wymaga, aby ona z ciałem była połączona w jedną istotę, a więc stan rozłąki z ciałem byłby dla duszy stanem nienaturalnym. Żadnej zaś istoty nie może być przeznaczeniem, aby pozostawała w takim nienaturalnym stanie na zawsze; otóż, jeżeli się nie chce przyjąć, że zmartwychwstanie ciał jest wymogiem natury, — bo takie żądanie byłoby zbyt daleko idącem — to trzeba się pożegnać z wiarą w samoistne życie duszy po za grobem.
Wcale to nie nowy zarzut; szkalowana scholastyka dawno go dostatecznie rozwiązała 1). Owszem, już Cycero w „Tusku-lankach" mówi o ludziach, którzy nie mogą uwierzyć w nieśmiertelność, bo nie mogą zrozumieć, ani pojąć, jakim jest duch z ciała wyzuty („quod neąueunt, ąualis animus sit yacans cor-pore, intelligere et cogitatione comprehendere"). „Jak gdyby wiedzieli — są jego słowa — jaka jest natura jego w ciele samym, jakie urządzenie, jaka wielkość, jakie miejsce zajmuje... nad tern powinni się zastanowić ci, którzy utrzymują, że sobie nie mogą wyobrazić duszy bez ciała, bo powinni wiedzieć, jak sobie ją w ciele będącą mamy wyobrazić. Co się mnie przynajmniej tyczy, to ilekroć rozmyślam o naturze ducha, przedstawia mi się daleko trudniejsze pytanie, daleko ciemniejsze, jakim jest duch w ciele jako w obcym domu, aniżeli jakim jest, gdy odszedł (z ciała) i w wolne niebios przestworze jakby do ojczyzny powrócił". (Tusc. disp. 22).
My wiemy tylko, że dusza jest połączona z ciałem, ale w jaki sposób? — tego powiedzieć nie umiemy, dlatego, że o istocie naszej duszy dowiadujemy się tylko z jej objawów,
ł) Cfr. S. Thomae. „Summa Theol.“, 2a 2ae, qu. CLXIV, art. I, ad. I, tegoż: QQ. DD.: „De potentia“, qu. III, ar. 10 ad 20.