28;
POCHÓD BOGÓW.
zostawiamy na później, gdy będzie mowa o Fedonie ; potem mit opowiada, aby wytłumaczyć, czem jest istota (iSća) rzeczywista duszy1); jest to jeden z piękniejszych tworów muzy platońskiej.
Każda dusza, bogów czy ludzi 2) podobna do wroźnicy, prowadzącego parę rumaków skrzydlatych. Bogów konie i woźnice są dzielne i z dobrej rasy; innych zaś mieszane. W duszach ludzkich jeden koń szlachetny, drugi lichy, a to utrudnia powożenie i przysparza kłopotów. Gdy bowiem Jowisz, władzca świata, wyrusza pierwszy na swoim wozie skrzydlatym, aby o wszystkiem mieć piecze, ciągnie za nim wojsko bogów i półbogów, podzielone na jedenaście hufców,' bo tylko Westa jedna zostaje w domu niebieskim. Za każdym zaś z owych w ielkich jedenastu bogów postępuje kto chce i jak może, bo zazdrość nie jest znana pośród zastępów boskich. Ciągną zaś wszyscy na biesiadę, wznosząc się stromo pod sklepienie niebieskie, ciągle w górę. Wozy bogów idą lekko i w równowadze, bo konie posłuszne; ale reszta z wielkim trudem postępuje, bo koń lichy do ziemi ciągnie, jeżeli się nie boi woźnicy. Wtedy zaczyna się trud i gonitwa ostatnia. Bogowie, doszedłszy do szczytu, przenoszą się na drugą stronę i niejako stanąwszy na grzbiecie sklepienia niebieskiego, razem z niem obracają sic naokoło oglądając dziwy nadniebieskie, których żaden nie opiewał poeta. Widzą istność bezbarwną, bezkształtną, niedotykalną, rzeczywistą, która tylko dla rozumu samego przystępną jest; tam mieści się także rodzaj wiedzy prawdziwej. Bogowie i te dusze, które potrafią przejąć w siebie to, co im odpowiada, przez czas jakiś patrzą z upodobaniem niezmiernem na istność i karmią się oglądaniem prawdy i są szczęśliwi, dopóki obrót kosmiczny nie zaniesie ich na powrót tam, gdzie stanęły od początku. Jakże nie mieli być szczęśliwi, skoro napawrali się widokiem sprawiedliwości istotnej i roztropności i wiedzy, nie tej, która zmianom podlega i w każdym inną jest i do rzeczy odnosi się niewłaściwie nazywających się jestestwami, lecz oglądali wiedzę, obejmującą byt rzeczywisty. A gdy oglądaniem tern idealnem nasycili się bogowie, zanurzają
*) Phaedr. p. 2.p c —p. 24Ó.
2) Phaedr. p, 246 sq. Platon nie przyjmuje różnicy istotnej pomiędzy duszam1 boskiemi a ludzkiemi; jedne i drugie są nieśmiertelne, bo nie powstały nigdy, lecz od wieków są.