Psychologia a wymowa. 307
taka metoda potrzebna jest do należytego obchodzenia się z ciałem, zdrowem czy chorem, to nie mniej pożądaną jest do prowadzenia dusz ku cnocie. Natury duszy zrozumieć nie można, nie poznawszy wszechświata 1). Powinniśmy dowiedzieć się, czy dusza jest czemś pojedynczem lub też złożoną, jakie są jej zdolności czynne 1 bierne, jakie pobudki na nią działają i t. d. 2). Ponieważ siła wymowy zmierza do prowadzenia dusz3), powinien ten, który na mówcę się sposobi, wiedzieć, ile jest rodzajów dusz i jakie właściwości każdy z tych rodzajów posiada. Podobnież podzieli on rodzaje mów i oznaczy, jakie mowy do jakich dusz trafiają i t. p. Dopiero potem do praktyki przejdzie i każdego człowieka charakter z osobna zbadawszy, osądzi, jaki rodzaj mowy dla niego najodpowiedniejszy i do czego najłatwiej da się nakłonić. Nabywszy te wszystkie wiadomości teoretyczne i praktyczne, będzie mógł także korzystać z owych przepisów i rad 1 sztuczek, znajdujących się w księgach o retoryce. Taka jest wedle Sokratesa prawdziwa i doskonała nauka wymowy 4).
Wspaniałe zastosowanie psychologii do wymowy było zawsze pragnieniem Sokratesa, jak wiemy z Xenofonta i Platona 1 skądinąd. Ale powiedzmy mimochodem, że ani filozofia ogólna ani psy chologia specyalna nie były za jego czasów należycie rozwinięte, aby mogły zadowolnić zbyt może wygórowane żądania podobnej wymowy. Czuł mędrzec dobrze, że ogół nie zgodzi się nigdy na tak skrupulatną i ciężką pracę i będzie wolał przed trybunałem lub na rynku gadać zawsze rzeczy, które słuchaczom wydadzą się prawdopodobnemi, prawdę zaś tylko wtedy, gdy będzie miała jakieś pozory prawdopodobieństwa5). Ale Sokrates i wielki jego uczeń nie robili nigdy ustępstw, gdzie chodziło o prawdę. Człowiek rozumny, tak mniej więcej kończy się dyskusya, nie podejmie się
') Phaedr. p. 270 c: kJ/W °^v (F^atv ai-ko; X<5you xaTOVO?,aai okt 8uvatov £?vai avs’j t% tgu óXou ęuaćwę; Twierdzenie to głębokie pochodzi rzeczywiście od Sokratesa. l) Phaedr. p 270 d—e.
8) Phaedr. p. 271 d: eteiotj Xóyou 8uvafju; uiyydvei 'W/ayi^ia. ojici etc. Por. p. 261 a: f) GTjTopr/rj oćv ek) xćy vrj iuyayioyia xię dii Xóy<ov. Piękna ta myśl należy do Sokratesa, jak widać z Xen. Mem. III. 3. § 10. 11. Porów, także cały rozdz. 5. w ks. LII. oraz I. 2 § 10
*) Phaedr. p. 271 d—272 b.
6) Phaedr. p. 272 d—e.
20*