niu pokoia pracowano, książę Mężyków naywyż-szy hetEnau Moskiewski, S/wedów pod koinnien-dą generała Meitrfelda zmósi, pi zeeięż z.eycię-ztwo lo Karola do łaskawszych kondycyy l>yriay„ mniey nie nakłoniło. August obawiając się, ahy elektor lirandeburski, król iuŻ na len czas Pruski między Szwedami i Moskwą pokoiu nie skleił; wszystkie od Karola podane kondycye przyjął, i traktat w Alt-Ranstadzie stwierdził: nadto ie-
Sztokolmu, z okazyi nnrzuconych na ojczyznę własną ucią-żliwych podatków, pod;ił dworowi supplikę dosyć w mocnych ułożoną, wyrazach, przez którą tyle tylko dokazał, iż ojczyźnie żadney ulgi, sobie zaś ostatnią ii dworu ziednał niełaskę. Powołany o występek zelżonego maiestnlu, i na utratę głowy osądzony, ucieczką salwował się do Moskwy, gdzie tyle U Piotra w. kredytu i ufności wnet znalazł, iż ten monarcha posłem go swoim do dworu Drezdeń'kiego uczynił August II. tak sobie Patkula poważał, że go me tylko u dworu swego zatrzymał, ale n-idtn i urzędem koiisyliarza sekretnieysze-go przyodział. P.itkul zawdzięczając te Augusta na siebie względy, skojarzył ścisłą przyjaźń między nim i carem, która potem autorowi oneyże okropną się stała przez szczególne Augusta podejrzenie, iakoby Pakuł .Szwedów znowu z Moskwą pogodzie zamyślał. Poymany więc z rozkazu elektorskiego, i w Sonnensłeinte osadzony, doczekał się pr/yyscia Karola XII. do Sax<uiii. Powiadają, że August U. widząc się bydź przymuszonym przez traktat Al trans lad zk i wydadź królowi Szwedzkiemu Patkula j, litością i wspaniałością serca wrodzoną sobie zdjęty, wysłał sekretny ordy na ns do kommendanta fortecy, ażeby więźniowi nie bronił pory ocaleuia się ucieczką. Kominem! <ut nieopuszczaiąc chwili korzystania z takowey pana swego dyspozycji, d«ł do zrozumienia więźniowi, iżby mu za wyliczeniem pewney kwoty pieniędzy, dopomógł <lo wyratowania się z tak złego i niebezpiecznego razu , w którym zostawał. Patkul czyli przez niemożność wypłacenia założonej summy, czyli przez niepodobieństwo tak mespodziewaney obietnicy, i małe lub żadne w niey zaufanie, droży się, i cz*s z włóczy; aliżri tegoż prawie momentu mdieżdż* konwoy Szwedzki, nwnzi nieszczęśliwego więźnia, który potem w Ka-zimirzu pod Kaliszem z rozkazu nieubłaganego Karola żywo rozszarpany, dał okazy ą przez życia i śmierci swoiey odmienne i tragiczne przypadki, przysłowiu o ludziach, którym się zawsze różnie, bardziey jednak niepomyślnie powodzi: Nie— szczęśliwy iak Patkul? Śmierć iego okiutna wiekopornnem będzie świadectwem popędhwego umysłu i nie królewskiego serca w Karolu.
I