403
strony, która za ważnością małżeństwa obstaje. A jeżeliby żadna strona nie apellowała, obrońca sam do wyższego sędziego apellować obowiązany. W pierwszej instancyi sprawa się nie kończy, i dopóki druga instancyja wyroku nie wyda, poty małżeństwo trwa w swojej mocy. A jeżeli kto nie czekając wyroku drugiej instancyi ożenił się, ten się jako dwu^eniec uważa i karom przepisanym ulega. Kiedy sprawa na mocy apellacyi przeniesiona zostanie do drugiej instancyi, ma być w niej zachowany jak najściślej ten sam porządek, jaki przepisany jest w pierwszej instancyi, to jest, że każdy akt sądowy nie może się inaczej odbywać, tylko w obecności obrońcy, który jak ustnie, tak i na piśmie, za ważnością małżeństwa obstawać jest obowiązany. Jeżeli jak w pierwszej tak i w drugiej instancyi zapadły dwa zgodne wyroki (duae con-formes senłentiae) unieważniające małżeństwo, a równie strony, jak obrońca z dobrem sumieniem na nich przestały; wtenczas rozwiedzeni mają prawo w nowe związki wstępować, byle nie było jakiej kanonicznej przeszkody. Jeżeliby zaś wyroki dwóch instancyj nie były zgodne; lub jeżeliby którakolwiek strona od wyroku unieważniającego małżeństwo zakładała apellacyję; albo obrońca uważał ten wyrok za nieważny lub niesprawiedliwy; wtenczas idzie apellacyja do trzeciei instancyi. Pierwszą instancyję stanowi biskup, do którego dyjecezyi strony należą. A jeżeli są z różnych dyjecezyj, to ten biskup z którego dyjecezyi jest żona. Drugą instancyję stanowi metropolita, a w ar-chidyjecezyi ten biskup, który za drugą instancyją naznaczony jest przez Ojca świętego. Trzecią instancyją jest stolica apostolska. Ponieważ Kościół katolicki, małżeństwa niekatolików uznaje za ważne; przeto jeżeliby katolik żonaty był z protestantką i otrzymał rozwód u protestantów, żenić się nie ma praw? i ślubu z drugą osobą za życia pierwszej żony wziąć w Kościele katolickim nie może, bo jego małżeństwo nie jest rozwiązane. Kiedy sprawa toczy się o ważność małżeństwa, a zatem o prawość urodzenia dzieci; wtenczas przyjmują się świadkowie zwyczajni, i za dowód służy metryka ślubna; a jeżeli dowody nie są przekonywające, mogą byc potwierdzone przysięgą. Ale kiedy idzie o unieważnienie małżeństwa, wtenczas świadkowie powinni byc ludzie nieposzlakowani, kłórymby słusznie nic zarzucie nie można było. A jeżeli powodem do rozwodu jest pokrewieństwo, lub powinowactwo, wtenczas świadkowie mogą być krewni, a nawet ojciec i matka, jako najlepiej familijnych związków świadomi. Jeżeliby z powodu długiej nieobecności jednego z małżonków, druga strona nowy związek zawierać chciała, niedosyć jest czekać pięciu lat, a nawet i więcej, ale trzeba żeby pewne były dowody, że nieobecny7 małżonek nie żyje, albo przynajmniei żeby o śmierci jego można było prawie z pewnością wnosić. Naprzykład, jeżeli się znajdował w bitwie, w której wiele osób poległo, lub jeżeli był na okręcie, który z ludźmi zatonął. O tern jednak biskup zawyrokować powinien. Kieuy za powód do rozwodu podaje się przymus, to trzeba złożyć niezaprzeczone na to ćowody, a świadkowie mają być tacy, którymby nic zarzucić nie można było (omni exceptione majoreś). C‘ mają zeznać pod przysięgą, że przymus był tak ciężki, iż mu się oprzeć stały umysł nie mógł. Lecz chociażby osoba była przymuszona, ale jeżeli żyła z mężem po małżeńsku przez półtora roku lub dłużej, wtenczas tak się uważa, jak gdyby się zgodziła i świadkowie przyjmowani być nie mają. Jeżeli rozwód prawnie nastąpi, wtenczas żona odbiera swój posag i ma prawo do połowy wspólnie zapracowanego majątku. Dzieci zaś uważają się za prawe, noszą imię ojca i są prawowitemi spadkobiercami (Decretalia, księga IV,
26%