469
cywilnych, (tamże, 1831). 12) 0 cholerze (tamże, 1831). 13) Nowe do
Rudnik, miasteczko dawniej w południowej części wojewódzwa sandomior-skiego, obecnie w Galicyi, obwodzie Rzeszowskim, nad Sanem, 3 mile od Leżajska położone, pamiętne zwycięztwem hetmana Stefana Czarnieckiego nad Szwedami; wyprawiony bowiem r. 1656 przez niego rotmistrz Szandorowski z podjazdem, tak zręcznie przedarł się przez czaty nieprzyjacielskie, iż o mało nie pojmał tu Karola X, jedzącego obiad na plebanii. Wielkie lasy okolają to miasteczko. C. B.
Rudniki, wieś rządowa nad rzeką Mereczem, o mil 4 od Wilna ku południowi, zbudowana wśród ogromnych lasów, szeroko po nad tą rzeką rozciągających się aż do Niemna. Miejsce historyczne, jakkolwiek dziś mało komu znane, bo śladów nawet swojej dawnej świetności nie zachowało. Kazimierz Jagiellończyk nim został królem polskim, rządząc Litwą, ówczesnym obyczajem część życia trawiąc na łowach, gdzie i sprawy państwa załatwiał, upodobawszy sobie miejsce, pierwszy zbudował tu dwór myśliwski około r. 1470, stosowny do wygód swoich książęcych. Dopiero jednak Rudniki za Zygmunta I, głośniejszemi się stały i w większą osadę urosły. Król ten zbudował tu około r. 1511 kośćmi parafijalny i zamiast skromnego domu myśliwskiego, trzy wzniósł oddzielne pałacyki z ogromnych bali sosnowych na wysokiem podmurowaniu, gdzie były sklepy; wszystkie ozdobnie wystawione z piętrami, otoczone sadzawkami i ogrodem. Nie stały jednak w kupie co widać do dziś dnia z gruzów pozostałych na miejscu i śladu fundamentów, owszem główny gmach stał na małym wzgórku oblanym w półkole nurtem Mereczanki. Na górze w tym pałacu był alkierz i pokoje królewskie, które Zygmunt August zawsze zajmował, i gdzie w alkierzu owym zwłoki ukochanej swojej żony Rarbary, kiedy je na pogrzeb z Krakowa do Wilna prowadził roku 1554 były złożone. Miejsce na którem się wznosił tu pałac, jest dziś polem uprawnem, i nic już nie przypomina o jego dawnem tu istnieniu, prócz mnóstwa ułamków cegieł i kafli, rozsianych w wielkiej przestrzeni po roli i łąkach. O kilkaset kroków, na małem wzgórzu także nać Mereczanką były dwa inne mniejsze domy, ale także o piętrze. Zygmunt I zwykł był mieszkać w jednym, a królowa Bona w drugim. Opodal znajdowały się inne jeszcze zabudowania dla łowczych i dworzan, oraz stajnie królewskie. Piękna łąka oddzielała rzekę od wzgórków, na których stały oba dwory, a żywa jej zieloność odbijała przyjemnie od ciemnej i ponurej barwy odwiecznych gąszczów lasu, okrywających drugi brzeg rzeki. Te ciemne puszcze, w których dotąd jeszcze gnieżdżą się niedźwiedzie, tak są bliskie rzeki, że królowie, podług podania miejscowego, z okien swojego mieszkania bili pędzone obławą z lasów nad brzeg Mereczanki zwierzęta. Jeden z ostępów pod samemi Rudnikami położony, gdzie najwięcej łosi, sarn i niedźwiedzi lubiło się utrzymywać, zwał się królewskim ogrodem Karaladarżas po litewsku. Nazwanie do dziś dnia zostało. Oprócz tego głębiej w puszczy znajdował się około półtory mili od Rudnik jadąc do Międzyrzecza, ogromny zwierzyniec rzeką Zgwizdą przerżnięty i w obrębie kilku mil porządnym parkanem ogrodzony, gdzie się wiele dziczyzny zajętej chowało. Tam królowie, dla urozmaicenia zabaw myśliwskich, nie raz bili łosie i sarny. Dotąd pomimo rozrządzenia puszczy międzyrzeckiej, do której łowiectwo Rudnickie należy, miejsce to, chociaż parkany opadły i znikły, zawsze dawne nazwisko i najpiękniejszy las w tej stronie zachowało. Nazwisko Ru-