690
cisnęli pud Słuck. Szymon Olelkowicz nie miał dość sił do stawie-
nia odporu w polu, zawarł się tedy w starożytnym swym zamku, a miasto wydane zostało na grabież i pożogę. Tatarzy stanęli koszem pod Słuckiem, rozpuścili zagony aż ku Kleckowi, Nieświeżowi i dalej; „wiele krwi chrześcijańskiej rozlawszy,” obarczeni łupami wrócili do hordy. W następnym roku inna tłuszcza Tatarów w 3,000 ludzi znowu przebywała pod Słuckiem i ciężką zadała mu klęskę; ale tym razem książę Szymon, wzmocniony siłami Stanisława Kiszki, Olbrachta Gasztolda i Jerzego Niemirowieża, dognał objuczonych zdobyczą nad Prypecią, poraził na głowę, niewolnika i łupy odjął. Trzeci napad (co de którego nie zgadzają się z sobą podania, bo Kromer, kładzie go na r. 1505, cytowany przez Stryjkowskiego latopisiec bezimienny przenosi na rok 1506, a Baliński dwa napady w obu tych latach znajduje) był ostatnim i najcięższym dla Słucka. Mehmet-Girej z bracią Byty-Girejem i Burnusem, wpadł na Litwę, a dwaj ostatni stanęli w dzień Wniebowzięcia P. M. pod Słuckiem. Mężna wdowa po księciu Szymonie, Anastazya z domu księżniczka Mścisiawska, ostrzeżona zawczasu o grożącej nawale barbarzyńców, szybko i mądrze przygotowała się do obrony w zamku. Ponawiany szturm do niego skutecznie odparto, trupy tatarskie usłały pole pod ścianami twierdzy i wyrzec się musiano dalszego oblegania; ale miasto okropnemu uległo zniszczeniu, Tatarów ie nie-ścigani odeszli z łupem r jeńcem. Ledwo te napady ustały, wróg domowy przyszedł w tropy barbarzyńców. Michał Gliński, któremu się wielkoksiążęca korona ze stolicą w Kijowie uśmiechała, a który sądził nabyć do niej pozorów prawa przez zaślubienie wdowy po książęciu Słuckim, potomku kijowskiego Włodzimierza Olgierdowicza, przyciągnął pod Słuck, aby domagać się ręki księżnej Anastazyi. Gdy ani namowy, ani pogróżki nie podziałały na mężny umysł tej pani, obiegł zamek, w którym się z nieletnim synem Jerzym zawarła; nic atoli nie wskórawszy, zniszczył do reszty miasto, splądrował posiadłości księżnej i pociągnął do Turowa. Po tych pogromach Słuck znowu przecie na czas dłuższy odetchnął i począł wyrastać z popieliska. Po zgonie Jerzego II Olelkowicza trzej synowie zmarłego podzielili się w r. 1589 bogatą jego spuścizną, a to w ten sposób, że nawet sam Słuck na trzy części między siebie rozebrali i obwarowali. Ślady tego podziału, świadczące zarazem o później-szern wzrastaniu miasta, do dziś dnia zostały widoczne. Słuck składa się dotąd z trzech wyraźnie odosobnionych części. Pierwsza nazwana Starym Słuckiem, stanowi główną posadę miasta otoczoną wałem; na niej dawnemi czasy wynosiła się warownia złożona z dw'óch oddzielnych zamków, wyższego i niższego jak niegdyś w Wilnie. Część druga, Nowem Miastem w wieku XVI nazwana, leży względem pierwszej za rzeką, a zowie się zwykle Trojczany od imienia cerkwi Św. Trójcy, przez pierwszych książąt Słuckich fundowanej, która po spaleniu się dawnej w wieku XVIII, na nowo ozdobnie wymurowaną została. Trzecia nakoniec część miasta zowie się Ostrów. Tu na posadzie starożytnego zamku wznosiła się dawna cerkiew Wniebowzięcia N. P. Maryi, katedralnej tytuł nosząca, która także w wieku XVIII zgorzała, a w bieżącym stuleciu została odbudowana. Książęta Słuccy, którzy przy religii greckiej niemal do końca wytrwali, bo tylko ostatni ich potomkowie na łono Kościoła rzymskiego przeszli, wiele w ogólności robili dla cerkwi. Z rozmaitych dokumentów sięgających wieków XVI i XVII widać, ze były w Słucku następujące świątynie, róźnemi czasy przez nich fundowane, a później odnawiane lub z gruntu na nowo budowane: soborna Wniebowzięcia N. P., Św. Trójcy, Bożego Narodzenia. Przemienienia °ańskiego. Zmartwychwstania Pańskiego, św.