nym, nieśmiałym; oznacza się to przez c. s. (eon sordini), a zdjęcie tłumików przez s. s. (jsenza sordini). Smyczkowe instrumenta stanowią same komplet zupełny czyli chór, w każdej orkiestrze do której on wchodzi główną grający rolę. Skrzypce pierwsze i drugie, altówka i basetla dają doskonały kwartet jako szkielet całej instrumentalnej budowy, której reszta jest tylko rozwinięciem, dopełnieniem, jakby ciałem. Z kwartetu tworzy się kwintet z dodaniem kontrabasu, zastępowanego zwykle w muzyce salonowej drugą bas^tlą. W jakiejkolwiek formie narzędzia smyczkowe są użyte zawsze wystarczyć mogą wszelkiej muzycznej potrzebie, tak niezmierną dają skalę, taka jest elastyczność i szlachetność ich głosu. Kiedy zaczęto używać smyczka, z pewnością wiedzieć nie można; zawsze to bardzo już dawno. Forma tych narzędzi ustaliła się już w XVI wieku, w końcu którego zaczęła się wsławiać Kremona znakomitymi lutnistami (jak nazywano fabrykantów) i długo uprzywilejowanem była miastem, z którego pochodzące skrzypce wysoko ceniono. Firmy fabryk: Amati, Guarneri, Stradivari (Straduari) i Stainer w Tyrolu, najwięcej głośnemi się stały, a ich wyroby dziś jeszcze przepłacane bywają, choć firmy te niekiedy przez kilka pokoleń istniejące nie zawsze godne pierwotnej sławy wydawały instrumenta i choć nie zawsze firma jest dowodem pochodzenia. Kilka jest odmian niektórych ze smyczkowych narzędzi coraz więcej zapomnianych np. Amor ha (viola d’amore}, rodzaj altówki o 7 zwierzęcych strunach i tyluż metalowych do odbrzmiewania lepszego; Meyerbeer użył jej w operze Hugonoci do aryi Raula; dalej Mola di ^amba czyli mała basetla o pięciu strunach, zupełnie dziś z użycia wyszła. Porównaj J. Sikorskiego: Doręcznik muzyczni/ str. 250. •
SmyCZOWy chart, U myśliwych ten chart, który w czasie polowania nie bywa ze smyczy spuszczany dla jego złych nałogów, aż za zoczeniem zwierza.
Smyk albo wloką, u leśników, sztuka drzewa 8—9 stóp długa, od przodu ma kształt nosa od sanek, z tyłu jak szufla żłobkowato wyrobiona, na której grubszy koniec drzewa spuszczonego położony, przytwierdza się łańcuchem i klamrą; do przodu zaś woły zaprzężone, toż drzewo wywłóczą z pomiędzy młodzieży na drogi. Smyka, używają do wyprowadzenia z lasu pni budowlanych oraz piłowców, na którym z gór po gołej ziemi sztuki ściągają: po równinie zaś prowadząc podkładają okrąglaki drzewa w podłuż przełupane, w odległości 10, 15—18 stóp od siebie.
Smyrna, po turecku Ismir, znaczne miasto w Turcyi azyjatyckiej, na za-chodniem wybrzeżu itumelii, leży w głębi zatoki smyrnenskiej, blizko na dziesięć mil w ląd wchodzącej, w zachwycającej okolicy. Byłato osada pierwiast-kowo przez Eolczyków założona, później dostała się Jończykom, ale już na 600 lat przed Chrystusem zajęli ją Lidowie i zburzyli. Dopiero w 400 lat po zburzeniu, Antigonus znowu ją odbudował i wkrótce stała się środkowym punktem handlu Azyi Mniejszej. Wojny i niepokoje wewnętrzne w państwie Bi-zantyjskiem, do którego należała, znowu dobrobyt jej zniszczyły. Na początku XV stulecia w gruzach leżała, lecz gdy Turcy zostali nareszcie panami kraju swojego, na nowo zakwitła. Miasto ciągnie się od morza ku górze porosłej cyprysami, na której znajdują się zwaliska starego zamku. Jakkolwiek Smyrna na zewnątrz pięknie się przedstawia ze swojemi meczetami i minaretami, wnętrze jej bynajmniej nie odpowiada tej pięknej powierzchowności. Ulice ma wązkie, krzywe i brudne, domy nizkie i niepokaźne, żaden meczet niczem się