744
tytułem: MonathtUche Correspon'lenz (1802). Odrywany atoli od tych prac naukowych wśród zmian i zamieszek w kraju, jeździć musiał do Warszawy i Grodna, wysyłany przez akademija dla czuwania nad jej losem i bronienia funduszu edukacyjnego. I w rzeczy samej szkoła ta winna jest ocalenie swego bytu w tym czasie, rzadkiemu poświeceniu się Śniadeckiego, a kilkoletni ów zawód publiczny jest jedną z najpiękniejszych epok jego życia. Wdzięczna tez akademija otoczyła go szacunkiem i uznaniem, a z grona swego wybrała go na prezesa kollegijum fizycznego, ważny i pracowity urząd. Szlachetny zapał, niezmordowana gorliwość i żadnemi groźbami lub niebezpieczeństwy niezachwiana odwaga z jaką wchodził w zapasy z potężnymi przeciwnikami w czasie sejmu 1793 r. w Grodnie, zjednały mu przychylność króla Stanisława Augusta, szacunek najznakomitszych osób i podziwienie uwielbiającej go publiczności. W czasie politycznych zmian w dawnej Polsce w r. 1795, zmuszony schronić się do Galicyi, szukał pociechy w naukach i nowej pracy dla dobra ziomków. Kiedy w r. 1801 zawiązało się w Warszawie towarzystwo przyjaciół nauk, Śniadecki był jednym z najpienvszych wybranych członków, w roku zaś następnym rząd austryiacki uwolnił go od wszystkich obowiązków w akademii na własne jego żądanie, z pensyją emerytalną. Poczem znowu przez dwa lata podróżował, zwiedzając najsławniejsze obserwatoryja we Włoszech, Francyi i Niemczech, zkad wróciwszy postanowił osiąść w Krakowie i prywatnie zajmować się obserwacyjami astronomicznemi. Ale Czacki i Kołłątaj zdołali go namówić do zmienienia zamiaru i przyjęcia posady astronoma obserwatora w Wilnie. Za przybyciem do tej szkoły zaraz obrany Rektorem, pełnił ten ważny urząd przez latośm, od 1807 do 1814. Jak zaś go pełnił w najprzykrzejszych okolicznościach, z jaką stałością umysłu zwalczył wszystkie przeciwności grożące nawet upadkiem całemu zakładowi, do jakiego stopnia chwały i świetności przyprowadził uniwersytet, któremu tak zaszczytnie przewodniczył, o tem dokładne czytać można szczegóły w Pamiętnikach wydanych przez Balińskiego. Gorliwość i wielka ścisłość odznaczała wszystkie jego czynności w zarządzie wydziałem wileńskim; oczyścił i urządził wszystkie jego fundusze, uposażył ogród botaniczny, zbudował obszerną salę chemiczną, zaprowadził porządek i karność wewnętrzną, uzupełnił katedry w uniwersytecie. osadził je zdolnymi i zacnymi ludźmi, ożywił usilność nauczycieli i zapał uczniów. On sam jako astronom, brat jego Jędrzej jako znakomity chemik i lekarz, ks. Jnndził botanik, Groddeck filolog i inni, sprowadzili świetne czasy dla nauk, które jakby przeniosły się razem ze Śniadeckim z Krakowa do Wilna. Osobliwie pod jego zarządem zakwitła matematyka, medycyna i nauki przyrodzone. Niemniej troszczył się Śniadecki o poprawienie i pomnożenie liczby gimnazyjów i szkół niższych, których wiele za jego staraniem otworzono. Pracowity urząd rektora tak obszernego wydziału edukacyjnego jakim był wtenczas Wileński, nie oderwał bynajmniej Śniadeckiego od ciągłych zatrudnień w obserwatoryjum astronomicznem. Długi szereg jego postrzeleń uczynionych od r. 1807 do 1824, ogłoszony jest częścią w Nowych Pamiętnikach akademii nauk Petersburgskiej, a corocznie wydawany był w niemieckich Efemerydach berlińskich. Oprócz tego odznaczał się jeszcze jako pierwszorzędny pisarz polski, czuwający nad współczesnym ruchem umysłowym, i usiłujący nadawać mu kierunek. Z powołania i upodobania dochodzącego aż do namiętności był astronomem i matematykiem i jako taki stawiają go w pierwszym rzędzie po Koperniku. Inne nauki uważał tylko jako pomocne do matematyki, i za roz-