210
szanowanie wszystkich zwierząt, które podbija pod swe panowanie, następuje, według naturalnego ukształcenia członków, rodzina małp:
Sim a quam similis turpies-ima bestia nobis!
Ennius.
Ależ jakże to sąsiedztwo oburza naszę własną miłość! Jak to! ten władca kuli ziemskićj, którego cnoty podnoszą nad życie i zapewniają mu nieśmiertelność: ci wielcy królowie odziani purpurą, ozdobieni złotćm wyrobionem przemysłowemi rękami, w pośród tych pałaców gdzie przepych pięknych sztuk i okazałe wystawy rozwijają swe przedziwne dzieła z taką świetnością; wszystkie owe boskiej piękności istoty, owe zachwycające nimfy na uroczystych zebraniach, jaśniejące blaskiem dyjamentów Golkondy; owi nakoniec, szanowni mężowie, wspaniali rycerze, mieliłby to być, już nie mówię, orangutany, ale sąsiedzi i niemal bracia tych po-drzeżniających zwierząt, tych niesfornych, lubieżnych kuglarzy, pokazywanych ciekawej publiczności, pod biczem i kijem, na naszych targach!
Kie dziw więc, że odrzucając to poniżające nas powinowactwo, Buffon wyparł cały rodzaj małp na sam koniec swój historyi naturalnej czworonożnych zwierząt; nie mogąc zaś odmówić im grubego podobieństwa do naszego składu ciała, utrzymywał całą mocą swój wymowy, że małpa nie myśli: gdyż podług niego, małpa prawie takiemi jak człowiek obdarzona narzędziami mowy, używać ich nie umie.
Lecz, jakkolwiek poniżającem zda się być dla ludzkości to zbliżenie małp, według widocznego podobieństwa budowy ich i naszych organów, niepodobua przecięż odrzucić go w historyi naturalnćj.
A zresztą nie trzeba obok orangutana stawiać ucywilizowanego człowieka, Europejczyka, tego króla ziemi przez jego genijusz i przez tyle udoskonaleń przemysłowych, które są owocem wieków. Taki człowiek nie jest już prostem zwierzęciem. Przypatrzmy się mu jak panuje nte tylko nad wszystkiemi innemi stworzonemi istotami, ale nawet nad pośledniejszemi od siebie rasami, ledwo ucbylonemi od dzikiego barbarzyństwa. Niech sobie kto mówi co chce, biały człowiek nie jest już równy Murzynowi, w porządku ludzkości. Zawsze