62
Ożenił się z Augustynę, którą w swych pieśniach wystawiał pod imieniem Maiły, i lubo miał z nią najszczęśliwsze pożycie, utracił ją przy pierwszym połogu.
Śmierć ubóstwianej Augustyny, zniszczyła w Burgerze całą moc duszy: zaczął słabnąć, niknąć, a życie gasło w nim widocznie. Chciał ocknąć się po długo trawiącej go rozpaczy, ale umysł nie był w stanie wzięcia góry nad sercem. Przewidując blizki zgon swój, uczuł potrzebę zostawienia matki dla sierot swoich, i zaczął szukać odpowiedniej opiekunki. Wtem ze Sztutgardu odebrał wiórsz od młodój, bogatej, jak się zdawało szlachetnej, tkliwego serca i dobrze wychowanej panny, która z samego czytania poezyj Burgera, najżywszą miłością dla niego przejęta, ofiarowała mu swoje serce i rękę. . Ale ten, uważając tę ofiarę jako igraszkę wybujałej wyobraźni, żartował z niej sobie. Gdy jednakże coraz bliższe dochodziły go wiadomości, o tej szwahskićj poetce, gdy zaczęli wystawiać mu jej obraz w najpiękniejszym świetle, tak pod względem urody, jako tćż wykształcenia umysłowego, i majątku, skłonili Burgera przyjaciele, że ją poznał, i w roku 1790 pojął za żonę.
Ten dziwnie zawarty związek, gorzko zawiódł obiecywane szczęścia nadzieje. Po dw-óch latach niezgodnego pożycia, musiał się rozwieść. Krótkie już odtąd było jego życie. Nie miał sił do pracy, wycieńczenie trawiło ciało, a ostatnim chwilom umierającego, byłby jeszcze i zupełny brak dokuczył, gdyby dar rządu Hanowerskiego (nawet bez prośby nadesłany), nie był ode-gnał głodu, od łoża boleści.
Burger w literaturze niemieckiej niepoślednie zajmuje stanowisko; żaden z poetów więcej nie był ani czytany, ani ceniony; żyje on dotąd w ustach ludu.
Uczony Szlegel takie o nim daje zdanie:
„Burger jako poeta, ma więcój oryginalnej, niż ognistej i rozleglej fan-tazyi; więcćj prostćj i szczerej, niż rzewnój czułości; nie tak głęboki w pomysłach, jak ddtkonały w wykonaniu; Sposobniejszy do dum i lekkich ballad, niż do wyższej lirycznej poezyi. W oryginalnych utworach swoich, istotny poeta ludu, umiał stylowi swemu nadać jasność, żywą działalność, świeżość, a częstokroć i rzadkich ozdób zalety.”
Twórcą w Niemczech ballad, jest Burger, i dotąd niezaprzeczone trzyma on w tym rodzaju poezyi pierwszeństwo: po nim idą Gbthe, Schiller, Stolberg, Hdlty, Voss, Schlegel i t- d.
Antoni Edward Odyniec, znakomity nasz poeta, piórwszy dal nam poznać w tłumaczeniu ballady Burgera. Przełożył on trzy ballady, Lenom, wier- fr no&ćf i myśliwiec.
Piórwszą Szlegel nazywa królową ballad, i słusznie, bo obudznjąc licznych naśladowców, nadała stały charakter balladom niemieckim, który po dziś dzień noszą. Treść jej wziął Burger z powieści gminnój, upowszechnionej w Niemczech, a z małą co do szczegółów różnicą, i naszemu ludowi znajomej. W obu narodach musiała być kiedyś wierszem ułożoną, co zdają się potwierdzać małe z niej dotąd pozostałe ułamki, co dziwna, że też