39 i
umie nagiąć swą mowę do wiernego skreślenia rozlicznych stanów duszy. Jakże wymownie maluje ową boleść straszną, samotną, a przecież dumną i nieugiętą:
Jeśli cierpiących samotność ogarnie,
Przerwa mąk tylko powiększa męczarnie;
Pusta myśl cznjąc otchłanie dokoła,
Chce je zaludnić 1 o boleść woła.
Bo nie dzielone każde czucie nudne,
I szczęście samo do zniesienia trudne.
Serce w cierpieniach gdy samotność widzi,
Chcąc mieć pociechę, wszystkich nienawidzi.
I jestto serce, jak człowiek w mogile,
Gdyby z letargu zbudził się na chwilę,
I czuł z wzdrygnieniem, że robactwo toczy Odżyłe jego oblicze 1 oczy.
I nie miał siły bronić swych wnętrzności, ę
Od tych szkaradnych nieproszonych gości.
To serce jest jak pelikan, gdy leci Przez obszar pustyń do gniazda, do dzieci.
Krew swą gotowy na żywność im przelać,
Życie z głodnemi nie skąpy podzielać.
Już dziobem piersi rozranił szlachetne,
I w idzl tylko swe gniazdo bezdzietne.
Najsroższe męki jakie drudzy znoszą,
Samotnej duszy stają się rozkoszą.
Sierocej, stepem otoczonej dzikim,
Trawiące czucia niedzielone z nikim.
Któżby był nieba ciekawy widoku,
Bez słońca 1 bez żadnego obłoku?
jjWniib m >ino!
-i i
Lepiej jest płynąć choć się niebo chmurzy,
Niż morskiej nigdy już nie doznać burzy.
I gdy żywioły zakończyły wojnę,
Być wyrzuconym na brzegi spokojue,
W pustą zatokę i bez towarzyszy,
Późnego zgonu w wiecznej czekać ciszy.
Lepiej raz przepaść w zaburzone fale,
Nlźli żyć gnijąc po trochu na skale.
Dniej, jakże straszny widzimy obraz zbrodniarza dręczonego wyrzutem własnego sumienia.
•».11 i i -- • frWlas hoidtll
i
Straszna ta chwila, w której duch rozkręci Za jednym razem cały zwój pamięci,