267
(sufet
t
Tyl - ko s«»r - ca skru - szo - ne Od - da - jem •> - ni - żo - ne.
Przyj m te da - ry,
r 0 |
=0-J—* > i -rTT. , |
rjr 7 i. W 6 2 2 € --d J i 1 | |
y \ \ m 2 g . r i. Z G .. ł J | |
^ ? i- |
serc o - fia - ry, o Pa - ni świę - ta.
J«9t to jawna, żeśmy z dawna dług zaciągnęli,
Gdyśmy z czystych, macierzystych rąk Szkaplerz wzięli. I dobrze nam w tej barwie, bo tych piekło nie zarwie, Oo Szkaplerzem, jak puklerzem, są uzbrojeni.
Ale za te, tak bogate orderu znaki,
Cóż Ci damy? nic nie mamy, ziemskie żebraki, Tylko duszę i ciało, weźże, choć to za mało,
A tak będzie głośne wszędzie, żeśmy poddani.
W tym orderze, kto go bierze, znak ma zbawienia,
Że nie zginie, owszem minie pieklą płomienia,
Przed ognistym piorunem, zasłoni nas tern Hunem,
Nie ma szkody z ognia, wody, kto tę tarcz nosi.
Więc tej Pannie, nieustannie śpiewajmy dzięlfi, Żeśmy taki znak nad znaki, wzięli z Jej ręki, Szkaplerza się trzymajmy, a Maryi wzywajmy,
Z Jej opieki żyć na wieki z Bogiem będziemy.
58.
Z Krakowa.
Wi - taj Świę - u
Z nie - wiast, Ho - ga
?
Nie - po - ka - la - na Ro - dzi - co, wy - bra - na,
A - niel - ski - mi
O - - bniej • w
po - zdro-wio - na glo - iy, nad sa - me aie - bU> - ay.
17