0082

0082



liwa 1. „Mewa” stała już przycumowana w porcie i opuszczona przez ocalałych marynarzy. Na molo obok siebie leżą zabici, cały szereg. Wrażenie okropne, gdyż ciała niektórych kolegów są zmasakrowane. Wchodzę na okręt, aby zobaczyć zniszczenia dokonane przez hitlerowców. Straszny obraz. Na pokładzie morze krwi, która ścieka ku rufie okrętu między szynami minowymi. Łódź ratunkowa posiekana pociskami jak sito, to samo kuchnia i pomost. Wchodzę na pomost bojowy. Na pomoście leży czapka dowódcy, przestrzelona przez sam środek emblematu oficerskiego. Również na pomoście pełno krwi. Śmierć musiała zastać sygnalistę podczas nadawania sygnału semaforem, gdyż jedna chorągiewka została na pomoście, podczas gdy druga zakrwawiona leżała na pokładzie. Ocalało działo dziobowe, lecz z rozbitymi przyrządami celowniczymi. Działo mogło strzelać, lecz zabrakło obsługi [...]

Przygnębiony tym co widziałem, wracam na swój okręt. Załadunek dobiegał końca. Po jego zakończeniu wyszliśmy w morze na patrol i osłonę „Gryfa”, który miał postawić zagrodę minową na drodze wroga.

Zaraz po zrzuceniu cum dowódca zarządził wachtę bojową. Miałem przydział na wachtę bojową w nocy przy obsłudze dziobowego reflektora; znajdował się on na platformie, powyżej pomostu bojowego.

Po parogodzinnym staniu na stanowisku, zmęczony i nie wyspany usiadłem na platformie i zdrzemnąłem się trochę. Zbudził mnie terkot dzwonka alarmowego. Momentalnie zerwałem się na nogi i rozejrzałem dookoła. Choć noc była ciemna, a księżyc co chwila przesłaniały obłoki, w niewielkiej odległości zauważyłem po lewej burcie ciemną sylwetkę krążownika hitlerowskiego. Paroma ruchami pokrętła naprowadziłem lunetę reflektora na środek ciemnej sylwetki, tak iż linie krzyża lunety miałem na pierwszym kominie. Wtedy dopiero ogarnął mnie nieprzezwyciężony strach. Zdawało mi się, że pierwszy pocisk nieprzyjaciela trafi w reflektor i będzie po mnie.

Wraz ze mną na platformie reflektora znajdował się st. mar. Jegerman, który obsługiwał przekaźnik kąta. Zwróciłem się do niego z prośbą, żeby on stanął na reflektorze, a ja zajmę jego stanowisko, bo mnie ręce się trzęsą. Lecz on odpowiedział: „Panie mat, ja się boję”. Nie było innej rady, trzeba się było opanować i przemóc strach. Zostawiłem na chwilę reflektor, oparłem się o barierkę, a myśli jak błyskawice przelatywały przez mózg. „Zginiesz, zginiesz marnie”, wołał strach, lecz rozsądek odpowiadał, że jeśli zginiesz, to za Ojczyznę. Przezwyciężyłem więc strach, opanowałem się zupełnie i już spokojny przyłożyłem oko do lunety, naprowadziłem reflektor na cel i z ręką na przycisku oczekiwałem komendy „pal”.

Jakiś czas obydwa okręty szły obok siebie. Tamci nas nie widzieli i nie

76

1

Dowódca „Wichra” kmdr por. de Walden nie wspomina w swojej relacji, aby niszczyciel po stoczonym z lotnictwem boju wchodził do portu w Helu w celu uzupełnienia zapasów.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img010 (94) ciu, gdyż zbadanie przez niego rzeczy na miejscu rozjaśniło dopiero trudne już dziś posz
IMG 1110134003 jvady punktowe spowodowane opuszczaniem przez rdzenie atomowe pozycji y węźie sieci
IMG?67 ,no«*h* opuszczenia przez niego terytorium Polski. Nie ma przy tym znaczenia momencie zatrzym
HPIM2357 Awangarda i kicz rozwoju. Dzisiaj jednak ta kultura została opuszczona przez tych, do który
IMG?67 ,no«*h* opuszczenia przez niego terytorium Polski. Nie ma przy tym znaczenia momencie zatrzym
d) wykaże się stałą pracą przy produkcji rolnej przez okres co najmniej 1 roku 3)
dopiero z chwilą opuszczenia przez dzieci domu i założenia własnej rodziny. Powierzanie dzieci innym
44800 SDC12543 c o mnóż wartość z przez stała przetwarzania u z wartości sygnałów wytworzone przez&g
079 3 Ocet jest jedynym kwasem, który znany był już w- starożytności. Otrzymywano go przez kwaśną fe
RECENZJE 403 nego eklektyzmu praktyki edytorskiej, a już go wpycha w wykopany przez siebie wilczy dó

więcej podobnych podstron