WIELKI KSIĄŻĘ
W końcu lat czterdziestych w Ministerstwie Spraw Zagranicznych pracował jako tłumacz niejaki Michaił Butaszewicz-Pietraszewski.
Pietraszewskiego można opisać słowami Aleksandra Puszkina: „Uchodzi u nas za oryginała, bo myśli". Istotnie, gdy wszyscy prawomyślni zrozumieli ostatecznie, że myśleć nie należy, Pietraszewski nie tylko się na to poważył, ale swe myśli wypowiadał głośno. Był wielkim oryginałem. Urzędnicy usiłowali być niezauważalni, byli umundurowani albo nosili jednakowe ubrania cywilne. Jeden Pietraszewski ubierał się wyzywająco - miał płaszcz hiszpańskiego kroju i cylinder. Zwierzchnicy zakazywali noszenia długich włosów. Pietraszewski wymyślił, jak obejść ten zakaz. Ogolił głowę do gołej skóry i wkładał długowłosą perukę. Prócz długich włosów miał też brodę, czego również nie pochwalano. Mówiąc krótko, w tych nader poważnych czasach Pietraszewski pozwalał sobie kpić z obowiązujących reguł.
Ten oryginał i kpiarz nie tylko sam myślał. W każdy piątek zapraszał do swego domu innych młodych ludzi. Byli to drobni urzędnicy, oficerowie, nauczyciele literatury, artyści.
Z biegiem czasu piątki u Pietraszewskiego stały się swoistym klubem młodzieży. Rozprawiano tu o modnych nurtach myśli europejskiej, o socjalizmie Fouriera, o Proudhonie i innych (których książki byty, rzecz jasna, zakazane w Rosji). Rozmawiano o konieczności wyzwolenia chłopów i systemie sądowniczym. Najradykalniejsi przemyśliwali nad zorganizowaniem nielegalnej drukarni. O grupie myślącej młodzieży dowiedziało się niezwłocznie, ku zdenerwowaniu szefów III Oddziału, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i podesłało tajnego agenta. Pietraszewców aresztowano. Wśród aresztowanych znalazł się uczestnik zebrania - młody, ale już znany pisarz Fiodor Dostojewski.
Od młodości do śmierci Dostojewskiemu towarzyszyły apokaliptyczne wizje terroru i rewolucji jako wizje przyszłości.
Krew, cierpienie i wiara weszły w jego życie od początku. Urodził się w Szpitalu Maryjskim na oddziale dla ubogich, gdzie jego ojciec pracował jako lekarz. Wedle rodzinnych przekazów ojciec Dostojewskiego, wybuchowy, zadręczający się neurastenik, został zabity przez własnych chłopów pańszczyźnianych. Żarliwie religijna matka co roku woziła dzieci do głównego klasztoru Rosji, ławry Troicko-Siergiejewskiej, a czytać uczyła je z książki Sto cztery święte wydarzenia Starego i Nowego Testamentu. „W naszej rodzinie znaliśmy Biblię od najwcześniejszego dzieciństwa",
112