Problematyka wojny obronnej Polski w roku 1939 stale cieszy się dużym zainteresowaniem społeczeństwa. Istnieje niesłabnący popyt na opracowania zarówno ściśle naukowe, jak i publikacje ukazujące w sposób popularny lub zbeletryzowany mężną postawę żołnierza, marynarza i lotnika polskiego w walce z hitlerowskim najazdem.
Wśród licznych frontów, na jakich toczyły się w 1939 roku zmagania z hitlerowskim najazdem, frontem oddzielnym ze względu na swoją specyfikę, była obrona Wybrzeża. Już od pierwszego dnia wojny wyodrębniły się tutaj dość wyraźnie izolowane od siebie ośrodki walki. Były nimi: Wojskowa Składnica Tranzytowa na Westerplatte w Gdańsku, Poczta Polska w Gdańsku, Lądowa Obrona Wybrzeża, to znaczy zespół sił i środków przeznaczonych do obrony Gdyni i Kępy Oksywskiej, wreszcie — Rejon Umocniony Hel. Z tym ostatnim ośrodkiem walki ściśle splotły się działania polskiej floty wojennej, szczególnie zaś okrętów nawodnych.
Nie ulega wątpliwości, że w porównaniu z rozgrywającymi się w głębi kraju operacjami wojennymi obrona Helu stanowiła drugorzędny, żeby nie powiedzieć marginalny, obszar walk toczonych z Niemcami hitlerowskimi. Mimo to walki na Półwyspie Helskim i wokół niego są wciąż przedmiotem zainteresowań tak badaczy-historyków, jak i ludzi, którzy nie są specjalistami, a chcieliby na ich temat uzyskać rzetelne, wiarygodne informacje. Te zainteresowania budzi niewątpliwie także specyficzność bojów toczonych na wąskim półwyspie; w prowadzonych tutaj działaniach wojennych zaangażowane były wszystkie rodzaje sił zbrojnych, to jest oddziały lądowe, lotnictwo i marynarka wojenna. Ważniejsza jednak jest inna przyczyna zainteresowań: otóż Hel okazał się jednym z najdłużej walczących ośrodków obrony polskiej, był ostatnim bastionem naszego oporu nad morzem, trwając w walce przez 32 dni. Dłużej niż na Helu walczyli w zorganizowanych oddziałach jedynie żołnierze samodzielnej grupy operacyjnej „Polesie” pod dowództwem gen. bryg. Franciszka Kleeberga.
\
5