WOJNA ŚWIATOWA
Nadszedł dzień, gdy dowiedzieliśmy się o zabójstwie arcyksię-cia w Sarajewie. Zrozumieliśmy, że nadchodzą zdarzenia ważne i znamienne. Lecz ciągle jeszcze nie nadchodził rozkaz do dowódców okrętów otworzenia przechowywanych przez nich zapieczętowanych kopert.
Ustały manewry. Prawie cała flota Morza Bałtyckiego zebrała się na redzie i w porcie Helsingforsu. Dywizjony torpedowców stały przy nabrzeżach i częściowo zajęły port handlowy. Miasto ożywiło się bardzo.
Niedługo czekaliśmy. W dniu pamiętnym ujrzeliśmy na rejach flagowego krążownika „Riurik” sygnał oznajmiający ogłoszenie stanu wojny z Niemcami oraz rozkaz o przygotowaniu się do wyjścia w morze.
Nie należy pomniejszać znaczenia floty Morza Bałtyckiego w początkowym okresie wojny. Program rozbudowy floty był jeszcze daleki od wykonania. Flota czynna składała się z następujących jednostek: eskadry pancerników — „Pawieł I”, „An-driej Pierwozwannyj” oraz przestarzałych, znajomych nam „Sława” i „Cesariewicz”. Wszystkie cztery drednoughty były jeszcze na stoczniach. Eskadra krążowników składała się z okrętów „Admirał Makarów”, „Pałłada”, „Bajan” oraz największego i najsilniejszego — flagowego „Riurik”. Nieco później dozbrojono i utworzono drugą eskadrę krążowników ze starych: „Ole-ga”, „Bogatyra”, „Aurory” i „Diany”, potem dołączono jeszcze przygotowane na złom „Rossiję” i „Gromoboj” — weteranów wojny japońskiej.
Stawiaczy min było cztery czy pięć. Dalej była flotylla torpedowców, przy czym Pierwszy Dywizjon składał się z czterech
117