0194

0194



bem żywiony człowiek śmierdzieć może we śnie. Wprost słabo się robi. Małe, na głucho zabite okno jest w dodatku zastawione narami. I tyle z niego zysku, że nocne słońce leje się strumieniami w ten smród i upał -mętne, niskie, ścigające człowieka w każdym kącie. Oczy mnie pieką i mam ochotę uciec przed tym blaskiem - pod nary choćby - wszystko jedno gdzie, byle w cień.

Dowiadujemy się, że lekarka z sangrodka nie przyjechała jeszcze i nie wiadomo, kiedy przyjedzie. Trzeba więc czekać, i to tu, w tej smrodliwej, rozchrapanej izbie. Nad niektórymi, bardziej chorymi ode mnie, ulitował się zawiadowca stacji. Pozwolił im wejść do swojej klitki i położyć się na pryczy. Reszta jednak musi czekać tu. Nie wiem, jak i kiedy znajduję się w kącie, na podłodze. Wszystko jedno, wszy nie wszy, plwociny nie plwociny, dymiąca mi w słońcu pod czyimiś krokami w samą twarz podłoga. Kulę się ciasno, bo mnie wszystko w środku boli coraz bardziej, i leżę we własnej gorączce jak w tętniącym obłoku. Może nawet śpię. Nie wiem.

Kiedy po iluś tam godzinach zjawiła się lekarka - gruba, utleniona Żydówka o obleśnie słodkich, krótkowzrocznych oczach - oświadczyła, że ma tylko dziesięć wolnych miejsc w sangrodku, wybrała najciężej chore Żydówki, załadowała je do pociągu i odjechała. Nam zaś kazano wracać na Workutę - piechotą.

Powrotnej drogi już prawie nie pamiętam.

Mam czerwonkę.

Leżę jak zdychający pies w mojej budzie i wiję się z bólu. Namiot łopocze dzień i noc i przemytnica Staszka drze się nade mną na narach. Ma wprawdzie ciężkie zapalenie płuc, ale pozwala sobie na takie ąwan-tury i histerie, na jakie tylko takiego typka stać. Miski latają po pałatce, wszyscy mają przy niej pełne ręce roboty, a każdy zastrzyk czy zażycie lekarstwa - to nowe piekło.

Poczciwy wracz jest u nas parę razy dziennie. Włazi do mnie pod nary na czworakach i wiem, że robi wszystko, aby mi ulżyć. Niewiele jednak może. Lekarstw nie ma żadnych. Prócz kleiku i kwaśnego mleka nie wolno mi niczego wziąć do ust. Kleik zdobywa się tu cudem. Poczciwa Długa Krystynka, która z powodu awitaminozy ma teraz często zwolnienia, czuwa nad tą odgrzewaną w kółko łyżką papki w garnuszku. Mleka w ogóle nie ma. Trzeba by je dopiero kupić w sklepiku i postawić na kwaśne. Pozwolenie na zakup raczył mi wprawdzie wydać naczelnik, ale nie

198


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
XBbh 1e2 2 V może we śnie Cie przytg
XBbh 1e2 2 V może we śnie Cie przytg
Temat zajęcia: Pies przyjacielem człowieka. Czy może ugryźć? Przedstawienie roli psa w życiu czło wi
We fladze miasta znajduję się jego herb na biatym
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (4) we śnie, być może również sadem-snem, sadem wyśnionym? A jeśl
page0020 pod Soissons t. z. sztucznego SanambuUzmu nazwanego później czuwaniem we śnie, gdyż osoba w
page0059 K KYTYKA OY KOPKI )YJ. 57 lub we śnie*1). Tworzy więc straż pałacową ze samych rzezańców, b
page0115 wzroście ciała, są zarówno władzami duszy, jak myśl i świadomość. Kiedy więc we śnie lub&nb
skanowanie0039 2 giego człowieka. Myc może szczególnie mało wrażliwe są na sygnały dystansowania, zn
skanuj0125 268 SANATORIUM POD KLEPSYDRĄ same, uchyliły, jak usta otwierające się bezbronnie we śnie.
057 djvu — 112 — Tylko czasem sep zbłąkany, Chrypiąc szumi skrzydłem karibu, Tylko czasem koń upięty
15781 skanowanie0001 (180) /la4o ETAPY ROZWOJURUCHÓW NIEMOWLĘCIA 1. We śnie utrzymuje embrionalną po
67.    Co to jest modlitwa? Modlitwa jest to rozmowa człowieka z Bogiem. Może być ona
GK (41) konsekwencja tezy, że człowiek nie może sobie przyswoić od razu czynności intelektuainych w
CO USPRAWIEDLIWIA MSZA ŚW Na podstawie rysunku napisz, co usprawiedliwia człowieka od uczestnictwa

więcej podobnych podstron