giego człowieka. Myc może szczególnie mało wrażliwe są na sygnały dystansowania, zniecierpliwienia, złości kierowanej do nich. Nie są to osoby jawnie manifestujące bezradność.
Role wyżej wymienione konstytuowane są zgodnie z funkcją, jaką pełnią dla poszczególnych osób i całej grupy. Rola „dobrego ucznia” tworzona jest w relacji do psychoterapeuty grupowego. „Dobry uczeń” grupowy pragnie podporządkować się wszelkim zaleceniom i oczekiwaniom terapeuty. Usiłuje je niekiedy wyprzedzać i odczytywać z niewerbalnych sygnałów. Stara się być uległy psychoterapeucie, aby zasłużyć na jego akceptację, wyróżnienie, lub uniknąć możliwego niezadowolenia, odtrącenia. Jest gotów ryzykować utratę dobrych związków z innymi członkami grupy w imię zachowania lepszej relacji z terapeutą. Zbyt długie pozostawanie w roli osoby silnie uzależnionej od psychoterapeuty jest destruktywne. Pacjenci ci w trakcie trwania terapii mogą czynić duże, pozorne postępy, których zupełnie nie przenoszą do sytuacji życiowej.
Rola outsidera odnosi się do bardzo niespecyficznego określenia osoby pozostającej na uboczu, izolowanej lub odrzucanej przez grupę. W początkowej fazie grupy zwykle wkładają wysiłek we włączenie wszystkich członków. Niekiedy dużo czasu poświęcają na wstępne poznanie osoby izolującej się, przekonywanie do przyjętych ustaleń i świeżo ukonstytuowanych norm. Jeżeli te wysiłki nie są skuteczne, członkowie grupy rezygnują z ich podejmowania, ograniczają kontakty z outsiderami przestają także liczyć na ich zaangażowanie. W pozycji outsidera są często osoby, które budzą niepokój grupy.
Faza orientacji charakteryzuje się tendencją grupy do niwelowania różnic i różnorodności między uczestnikami. Grupa jako całość dąży do poszukiwania podobieństw między jej członkami. Nie są ujawniane wzajemne niechęci, antagonizmy, obawy, niepokoje. Okazywane jest dosyć powierzchowne wzajemne wsparcie, często w postaci udzielania rad. Grupa jako całość unika wzrostu napięcia, które jest rozładowywane w konwencjonalny sposób. Relacje między uczestnikami mają na ogól dość oficjalny charakter z większą tendencją, niż w grupach naturalnych, do ujawniania „ja”.
Do norm, które zwykle konstytuowane są na tym etapie należą: „dotrzymamy tajemnicy grupowej nie udzielając informacji o innych poza grupą”, „Będziemy słuchać siebie z uwagą i udzielać sobie wsparcia”, „Możemy mówić o uczuciach takich, które nie są trudne do przyjęcia, kłopotliwe dla innych”, „Nie będziemy krytykować siebie za ujawnianie «ja» prywatnego”. Normy te nie są wprost wypowiadane. Natomiast wszyscy członkowie grupy zachowują się w taki sposób, aby ich przestrzegać.
W konsekwencji poszczególne osoby zdobywają wstępną identyfikację z grupą. Następuje początkowa integracja grupy — często wokół podobieństwa objawów lub zasygnalizowanych problemów, wyartykułowanych celów, czasem wokół wspólnego „wroga” zewnętrznego (np. stresy cywilizacyjne, trudna sytuacja ekonomiczna; dla grupy rodziców dzieci lub młodzieży nerwicowej — represyjna szkoła).
4.z/z. r-aza Koruroniacji i eKspioracji rożnie
Fazę tę rozpoczyna pojawienie się konfliktów w grupie — ujawnianie złości i zawodu wobec psychoterapeuty grupowego oraz antagonizmów między uczestnikami grupy. Ujawnienie impulsów agresywnych, jako pierwszych negatywnych emocji przeżywanych w bieżącej sytuacji, wydaje się być uniwersalną prawidłowością relacjonowaną przez terapeutów o różnych orientacjach. Kratochvil (1981) etap ten nazywa fazą konfliktu i buntu. Leder i Wysokińska-Gąsior (1983) piszą
0 walce o pozycję lidera pomiędzy uczestnikami grupy. Pawlik (1981) wskazuje na pojawienie się krytyki, kierowanej do psychoterapeuty, złości, a nawet wrogości, która może wynikać z głębokiego zawodu związanego z niespełnieniem przez prowadzącego nierealistycznych oczekiwań. Rogers (1991) opisując sekwencję, zjawisk występujących w grupach spotkaniowych, prowadzonych niedyrektywnie, wymienia następujące etapy: ogólne zakłopotanie, opór przed odsłanianiem i poznawaniem siebie, opis dawnych uczuć, wyrażanie emocji negatywnych wobec prowadzącego i innych uczestników grupy. Są także pewne empiryczne dane pochodzące z badań nad grupami rozwoju osobistego, świadczące o wzroście konfliktów wewnątrz grupy po szóstej sesji (trwającym przez kilka spotkań) i późniejszym ich spadku (Kivilighan, Jauquet 1990).
Grupa może skonsolidować się, atakując psychoterapeutę, może „delegować” podgrupę pacjentów (lub czasem pojedynczą osobę) do wyrażenia krytyki i złości do niego. „Wydelegowani” pacjenci ujawniają własne impulsy agresywne także „w imieniu” innych uczestników grupy, przy ich cichym poparciu. Nierzadko prawie równocześnie zaczynają występować antagonizmy wewnątrzgrupowe. Wyjaśnienie fenomenu wzrostu agresywności w grupie może być różnorodne. Klienci mogą czuć się zawiedzeni w związku z niespełnieniem przez psychoterapeutę ich dziecięcych, nieświadomych pragnień uzyskania szczególnej opieki, wyróżnienia, kierowania, miłości. Mogą chcieć sprowokować agresywny odwet i konlroię ze strony terapeuty. Mogą także pragnąć zmierzyć się z nim i wygrać; dotyczy do tych pacjentów, którzy aspirują do kierowania innymi. Wyrażanie agresji można także rozumieć jako próbę sprawdzenia wytrzymałości i granic tolerancji terapeuty wobec uczuć mniej akceptowanych społecznie. W znacznym stopniu dotyczy to również całej grupy — próbowanie, czy możliwe jest eksplorowanie i jawne wyrażanie takich impulsów, które nie są aprobowane społecznie. Jest to wówczas badanie, w jakim stopniu, jakim kosztem możliwe jest odsłanianie wobec terapeuty
1 uczestników nie akceptowanych stron własnej osoby. Można wreszcie przypuszczać, że wzrost agresywnych ustosunkowali wzajemnych między uczestnikami grupy jest swoistą „odpowiedzią” na charakter interakcji w poprzedniej fazie, w której jawne eksplorowanie złości, zazdrości, rywalizacji, niechęci wzajemnych nie było możliwe, chociaż emocje takie były przeżywane i tłumione. Zbyt wczesne ujawnienie ich groziłoby rozpadem grupy. Dopiero po wstępnej konsolidacji grupy i uzyskaniu poczucia przynależności do niej zostały stworzone warunki do bezpieczniejszego wyrażania emocji negatywnych.