Polecono nam zabrać rzeczy, po czym wsiedliśmy na wozy, które Ramodin — tak się nazywał przystojny towarzysz w kurtce skórzanej — przyprowadził ze sobą. Pojechaliśmy do miasta, gdzie na początek ulokowaliśmy się w budynku, który prawdopodobnie w zwykłych czasach służył jako mieszkanie dla woźniców dużego przedsiębiorstwa transportowego. Przed budynkiem rozciągał się ogromny, pusty dziedziniec, dwa jego boki zajmowały stajnie.
W budynku zastaliśmy liczne towarzystwo, beztrosko przygotowujące strawę na ogromnym piecu ruskim, z którego buchał duży ogień. Dzielono się wrażeniami z dnia. Upływał on na przewożeniu rozmaitych ładunków z jednego końca miasta do drugiego albo z jednego do drugiego gmachu. Widocznie bolszewicy mieli dużo do uporządkowania w Krasnojarsku.
Dopiero teraz mogłem sobie wyjaśnić, że zostałem przymusowym pracownikiem wydziału transportowego miasta — Tra-motu, na czele którego stał Ramodin, uprzednio bardzo zamożny kupiec krasnojarski. Wszyscy woźnice, którzy mieszkali w tym budynku, byli to przeważnie niegdysiejsi oficerowie skazani na obóz koncentracyjny, ale dla wygody zwolnieni do miasta. Musieli tylko meldować się dwukrotnie podczas tygodnia w Czrezwyczajce.
Jako kierowca samochodowy, nie potrzebowałem zajmować się dorożkarstwem i nazajutrz udałem się z kolegami do biura Tramotu, gdzie pracowało pilnie około 50 urzędników. Ujrzałem między nimi i z radością powitałem barona Edwarda Rha-dena, z którym kolegowaliśmy się w Mitawie i następnie w Petersburgu. Jego brat Leon był moim kolegą w Korpusie Morskim. Szefem sekcji samochodowej Tramotu okazał się również mój kolega z Korpusu Trubczaninow, oficer torpedowy, który stał się teraz i moim szefem.
Mieliśmy do wykonania interesujące zadanie. W garażu stało pięć dużych samochodów ciężarowych, ale żadnego z nich nie zdołano dotychczas uruchomić. Zaznaczyć trzeba, że Trubczaninow dostał się do więzienia w Irkucku razem z admirałem Koł-czakiem, a ponieważ uniknął zachorowania na tyfus plamisty, znalazł się w obozie koncentracyjnym znacznie wcześniej ode mnie. Rhaden też zdążył już przejść przez więzienie. Zajmował wysokie stanowisko zastępcy szefa Tramotu i był zupełnie
252