0293

0293



przypadło szczęście i zaszczyt pierwszym w historii świata przybyć do brzegów tej cudnej republiki w cieniu powiewającej narodowej biało-czerwonej bandery”.

Pisałem dalej: „Choć statek nasz jest mały i niepozorny i biedny w porównaniu z kolosami-parowcami, odbywającymi podróż do Europy w 10-15 dni, wierzę i mam pewność, że jeżeli nie zaniedbamy u siebie, w kraju, tworzenia marynarki handlowej, następne polskie statki, które tu przybędą z wytworami polskimi i zabiorą stąd niezbędną u nas kawę i bawełnę, będą większe, lepsze i dorównają swym towarzyszom”.

Zamiast paru dni spędziliśmy w Rio cały tydzień, gdyż tyle najmniej czasu trzeba było, żebyśmy mogli wziąć udział we wszystkich uroczystościach i przyjęciach, których program bardzo starannie ułożył pan poseł Pruszyński.

W niedzielę 16 września złożyliśmy wizyty pożegnalne. Na nabrzeżu zebrała się grupa osób nas żegnających z posłem i jego małżonką na czele, z sekretarzem Poselstwa, przedstawicielami kolonii polskiej, przydzielonymi nam oficerami i gronem znajomych.

Napisałem wtenczas: „Jeszcze jedno pożegnanie w życiu. Na jak długo? Na zawsze może, ale więcej może przykre niż zwykle przy wyjeździe z innych portów zagranicznych. Pewna młodziutka panienka wychodzi ze statku, odprowadzana przez jednego z oficerów, i potrzeba jej jego pomocy, bo łzy w oczach nie pozwalają dostrzec wąskich stopni trapu. Ale oficer ma na pociechę wiązankę kwiatów. Żal. Ciężkie jest życie i służba marynarza, ale nic to. Serduszko panienki, nieprzywykłe jeszcze, poboli trochę i zapomni. A my, marynarze, kochamy świat, kochamy każdego, kto nas lubi, a nade wszystko kochamy morze i tam jest nasze ukojenie”.

Do Santos przybyliśmy bez żadnych przygód. Wyładowaliśmy cement i eksponaty wystawy pana Jawca. Z pługami i sierpami był kłopot, gdyż sprzedaż ich za cenę ustaloną w Polsce okazała się niemożliwa. Musieliśmy zabierać ten niewygodny ładunek z powrotem. Załadowaliśmy parę setek ton piasku jako balast. Znowu byliśmy pod opieką kolonii polskiej, tym razem z Sao Paulo. Towarzyszono nam wszędzie. Uczniowie robili piękne i interesujące wycieczki z Santos do Sao Paulo.

287


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
William Schickard Twórcą pierwszej w historii mechanicznej maszyny do liczenia jest Wilhelm Sch
cover 1 Napoleon HillW SZESNASTU CZĘŚCIACH Uczące, po raz pierwszy w historii świata, prawdziwej fil
cover 2 Napoleon hillW SZESNASTU CZĘŚCIACH UCZĄCE, PO RAZ PIERWSZY W HISTORII ŚWIATA, PRAWDZIWEJ FIL
cover 3 Napoleon HillW SZESNASTU CZĘŚCIACH Uczące, po raz pierwszy w historii świata, prawdziwej fil
Napoleon hillxmaW SZESNASTU CZĘŚCIACH Uczące, po raz pierwszy w historii Świata, prawdziwej filozofi
Baroook2 przybyło do Wersalu z tej okazji ponad 600. Apollo z wysokości swojego rydwanu złożył hołd
Baroook2 przybyło do Wersalu z tej okazji ponad 600. Apollo z wysokości swojego rydwanu złożył hołd
1 OD WYDAWCÓW. Brak praktycznego przewodnika dla obcych, przybywających do Zakopanego po raz pierwsz
10026 obraz4 po przybyciu do Polski pierwszych misjonarzy” 10. Chrzciciel Czech książę Borzywoj I p
_Wywiad z...Wejście do I ligi to bezprecedensowy sukces akademików, pierwszy w historii opolskiej si
Konferencje rykańskiej Polonii. Z jego inicjatywy 1 XII1854 r. przybyła do Ameryki pierwsza, licząca
Wyd Larousse i?itions Spotkania Historia Świata  # •Larousse 1800 -1600 przed Chr. Epoka brązu w
TEST 8 bmp Test 8.HISTORYJKI Test przeznaczony do pomiaru zdolności społecznych, w odróżnieniu od pi
obraz4 (7) po przybyciu do Polski pierwszych misjonarzy” ł0. Chrzciciel Czech książę Borzywoj I prz
HISTORIA □    Pierwszą osobą z Usenetu, w stosunku do której użyto określenia
Obraz8(1) 8 HistoriaHistoria Początki Pierwsze wiadomości o skautingu docierają do Polski w 1909 rok

więcej podobnych podstron