ciwlotniczej. Podziwiam betonowe podstawy, bunkry dla załogi i na amunicję. Poznałem i zaprzyjaźniłem się od razu z dwoma porucznikami rezerwy artylerzystami, inżynier i nauczyciel. Oprowadzają mnie po stanowisku. Podziwiam grube betony, zenitówkę, najcięższy karabin maszynowy, ckm, dużo amunicji. Brali udział w pierwszym nalocie na Hel1. Zasięgiem swoim obejmują teren od cypla półwyspu do Kuźnicy, mogliby wspierać operacje naziemne. Na horyzoncie pojawił się samolot niemiecki, alarm, sprawne obsadzenie stanowisk, obliczanie odległości, naładowane działo, oczekiwanie... samolot oddalił się.
Po południu jestem rowerem w Helu. Jakiś tu nastrój prawie przygnębiający, paniczny, beznadziejny. Czuję się tutaj jak obcy, niepożądany intruz; określiła siostra Maria dosadnie i trafnie lekarzy szpitala, tak niekorzystnie jak ich sam widziałem. Tutaj na odcinku leśnym czuję się dobrze, jestem tu potrzebny, mam zajęcie, wokół przyjazne spojrzenia.
Mamy radio, a więc kontakt ze światem. Dalsze postępy wojsk niemieckich, jakieś manewry okrążające, już od strony wschodniej, od stolicy. Propaganda hitlerowska wmawia w nas, że staliśmy się ofiarami polityki Anglii, jesteśmy narzędziem itd. Warszawa I nadaje po niemiecku, widocznie zniszczona prawdziwa stacja, a Niemcy na jej fali nadają. Stacja ta ogłosiła, że dzisiaj pod wieczór wojska niemieckie weszły do Warszawy, tymczasem Warszawa II podaje o przygotowaniach stolicy do obrony, o upadku Westerplatte. Cały świat mówi o bohaterstwie tego skrawka ziemi polskiej. Ta garstka obrońców pokazała Niemcom, że Polak to łatwo nie ulega. A nasi zachodni alianci nic nie mówią o swoich sukcesach, nie widać ani pomocy, ani odciążających operacji.
10 września
Wojna bez pardonu na wszystkich odcinkach naszego bardzo szerokiego i poszarpanego frontu. Kłamstwa niemieckie na fali Warszawy I podają o zdobyciu stolicy, o zniszczeniu głównych sił polskich. Powoduje to niewątpliwie jakieś zwątpienie w nas. Na innych falach podnosi się bohaterstwo żołnierza naszego narodu, opierającego się 75°/o stanu armii hitlerowskich. Wobec tego, dlaczego nie wykorzystują tej sytuacji Francuzi i Anglicy! Dlaczego nie idą naprzód? Czyżby nie byli przygotowani do wojny? Coraz bardziej wgryza się w duszę robak niepewności, zwątpienia i niewiary w naszą „górę”, w jej właściwą politykę, w jej przygotowanie do wojny, jej zdolności kierowania tą wojną i sprawami.
A z drugiej strony, czy mieliśmy stale ustępować Hitlerowi, wierzyć w jego zapewnienia o ostatnich ustępstwach z naszej strony. Gdzie ta przyjaźń sprzed kilku lat, to kokietowanie nas? Gdzie ta nie do zdobycia twierdza helska? W rozmowach z młodymi oficerami, bo sztabowców
269
Autor miał oczywiście na myśli udział obsady baterii w odpieraniu pierwszego nalotu na Hel. Zwiedzał on stanowiska ogniowe 23 baterii plot. (2 działa kal. 75 mm). Bateria ta znajdowała się na południowy wschód od Juraty.