TOWARZYSTWO POLSKO-TRAN SATLANTYCKIE46
W międzyczasie, gdy pan Eugeniusz Kwiatkowski był ministrem przemysłu i handlu, postępowała naprzód rozbudowa floty, portu i miasta Gdyni.
„Żegluga Polska” posiadała swoich pięć statków zakupionych we Francji w roku 1926 i oprócz tego „Niemen” i „Wisłę”, zakupione w Anglii, i do tych statków przybyła jeszcze „Warta”, nabyta od marynarki wojennej.
Żeglugę dla przewożenia ładunków drobnicowych do Hamburga i portów belgijskich zapoczątkowano na „Tczewie”, do którego dołączył potem „Chorzów”.
Dalej istniało Towarzystwo Polsko-Brytyjskie ze swoimi czterema statkami.
W ciągu paru lat istnienia naszych statków własnych odkryły się dla nas możliwości, o których w latach 1924 i 1925 nikomu się nie śniło. Feliks Rostkowski pracował nadal w Departamencie Morskim i zajmował stanowisko naczelnika Wydziału Żeglugowego. Sądzę, że nie będzie żadną przesadą, jeżeli się tak wyrażę, iż trzymał rękę na pulsie wszystkich posunięć w rozwoju floty handlowej, a w ministrze Kwiatkowskim miał energicznego zwierzchnika, który postanowił sprawę morską w Polsce podźwignąć.
Toteż nie dość na tym, że flota polska wzbogaciła się o kilkanaście jednostek i że powstało kilka towarzystw żeglugowych. Departament Morski rozwijał dalszą planową akcję rozbudowy, 46 W tym i w innych miejscach chodzi o Polskie Transatlantyckie Towarzystwo Okrętowe S.A. (1930-1934), przekształcone w Gdynia-Ameryka Linie Żeglugowe — Gdynia-America Linę (1934-1951).
23 — Z floty carskiej... 337