0375

0375



den z niewielu młodych, niewziętych do wojska mężczyzn na kołchozie, pracował też opodal, tak samo jak ojciec, żona i siostra, tyle że nie roznosił ziemi, tylko ją arbą rozwoził po polach. Piękny, smukły Sali, o wąskich, rasowych rękach, smutnych oczach i łagodnym głosie jeździł na arbie, stojąc jak na bojowym rydwanie, a jego bławatkowa dżouma jaśnieje na tle złotego od gliny krajobrazu jak kropla wilgotnej emalii. Jeśli chodzi o pracowitość i siłę - bo nie o urodę na szczęście - Sali wdał się w ojca. Wparty smukłymi nogami w nasyp, narzuca kitmanem bryły ziemi, jedna za drugą, tak lekko, tak składnie, tak zręcznie, że ma się wrażenie, że to ziemia sama rudawą, mętną fontanną wybija mu się wysoko nad głowę i spada głucho na arbę. I tak całymi dniami. Do wieczora.

A kiedy już słońce rozpłynęło się w niskim, ognistym pyle za kołchozem, na dalekich groblach i przekopach jawił się mały purpurowy punkt. To Hosjata. Biegała po polach, od brygady do brygady, i zapisywała ludziom normy. Nazwałyśmy ją sobie Purpurowy Skorpion, bo jej zniszczona aksamitna dżouma miała cudownie cierpką barwę czerwonego atramentu. Hosjata była siostrą kasjera i urzędniczką kołchozu. Nie lubił jej nikt. Umiała się pieklić, że kopce za małe, że zbyt gęsto sypane albo że krzywo sadzone w bruździe, w ogóle była strasznie ważna i dokuczliwa. Mała, o szczurzej, obleśnej twarzy i chorych, purpurowo obrzeżonych oczach, chodziła między rządkami świeżo usypanych kretowin i liczyła je półgłosem:

- Bir, ikie, usz, tort, biesz, olti, jeti, sakis... - póki nie dojechała do czterystu. Nie wierzyła nikomu i musiała zawsze sama sprawdzić, czy każdy odrobi swoje.

Niech nikt nie myśli, że na tych 400 kopcach kończył się roboczy dzień takiej małej Muslimy na przykład! Wracała do domu piechotą, a potem do późna zwoziła burym osiołkiem pachtę na opał dla domu. Już samo dźwignięcie i przymocowanie snopa tych badyli wymagało dużego wysiłku. A potem - dreptaj że piechotą obok obładowanego osła, zwal pachtę na dach czy przymurek i trząś się znów na oklep w zmierzchłe, ostygłe pola po nowy ładunek. I tak kilkanaście razy pod rząd.

W czasie, kiedy Muslima jeździ z tąpachtą, bratowa jej, Husnija, czeka pod magazynem na wydanie im dzisiejszego zboża. Zboże to późnym już wieczorem, w zimnej komórce w głębi zagrody u naszego Uzbeka mełła też zawsze Muslima, mełła ostatkiem sił, rozkiwana rytmicznie nad olbrzymim, szorstkim kamieniem, którego głuchy, monotonny bełkot

381


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stretching s038 Do widzenia! Ćwiczenia po zakończonej pracy 1 minuta Dokładnie tak samo, jak przezna
IMGw11 mie, do jej potrzeb, lecz są ważne same w sobie tak samo, jak ważne jest dla niej własne istn
Wiadomości ogólne Spawalność metali i ich stopów c.d. Staliwa na ogół dają się spawać tak samo, jak
osiąga temperaturę do 700°C. Reaktor jest sterowany prętami kontrolnymi dokładnie tak samo jak więks
26 Agnieszka Gromkowska-Melosik młodych Singapurczyków do depresji i z roku na rok coraz większa ich
fia1 12.23. Do obwodu przedstawionego na rysunku 105 dołączono szeregowo zwojnicę o indukcyjności L
fia1 12.23. Do obwodu przedstawionego na rysunku 105 dołączono szeregowo zwojnicę o indukcyjności L
Pomieszczenia do pracy z komputerami Na każdego pracownika w pomieszczeniu z komputerami p
Do tej pory na moim blogu poruszyłem szczegółowo poniższe zagadnienia: 1.    Jak
VIII Studencka Sesja Naukowa Przygotowanie modelu do analizy polega na naniesieniu, Mesh Speed, czyl
Sto pomysłów na sztukę (71) Pomysły dodatkowe Tańczącego psa robi się tak samo jak pajacyka ze stron
Scan 090220 0017 228 pobór do marynarki. Marynarka wojenna, tak samo jak marynarka handlowa, opiera
Studenci do nauki - doktoranci na parkiet! Doktorant też człowiek i bawić się musi. Z takiego założe

więcej podobnych podstron