odpowiednią dla pozycji wiejskiej karczmareczki. Doprawdy trzeba przyznać wielkość duszy tej zwariowanej modern-pannie.
Za żar poetycki, inteligencję, wrażliwość wyobraźni pozwolił autor Racheli zostać Muzą Wesela. Powierzył jej tę rolę trochę dla żartu i nie bez ironicznych intencji zarówno wobec Racheli, jak i tych, dla których taką Muzę wybrał. Ale Rachela ostaje się ironii i żartom. Odkrywa zasoby poetyczności osobliwej nocy weselnej. To przecież Rachela zobaczyła w chacie weselnej, tonącej w błotach jesiennych, arkę przymierza; to ona odkryła poetycką wartość Chochoła, to ona zainspirowała inwazję fantastyczności na dworek Gospodarza. Ma. zmysł inscenizacji — z wydarzeń toczącej się zabawy i z tworów własnej wyobraźni układa fascynujący spektakl. Z jej ręki przejął autor gotową scenerię dla swego narodowego dramatu. Wystarczy, by w pełni na rangę Muzy zasłużyć.
Czy taka kreacja młodopolskich postaci sztuki służy dobrze polemice z młodopolszczyzną? Może nasunąć się podejrzenie, że autor bardziej oszczędza, lub wręcz chwali tę sztukę, niż z nią polemizuje. Otóż nie. Satyra jednowymiarowa jest oczywiście bardziej przejrzysta, ale i bardziej płaska — zadaje cios na odlew. Satyra Wesela ^celuje w punkt wyszukany. Oczywiście jest to w dużej mierze krytyka wewnętrzna, której przewagą bywa świetna znajomość krytykowanego przedmiotu aż po w.c -.elkie jego subtelności i niuanse. Pod tym względem, jak wspomnieliśmy, Wesele jest bliskie Fantazemu Słowackiego. Tam również wzniosłe i śmieszne strony romantyzmu ujawniają się razem w jednym wydarzeniu, w jednej sytuacji, w osobowości jednego bohatera. I tam również nic na tym nie traci — lecz zyskuje — siła krytyki. Siła ta powstaje w wyniku zmiany dystansu
304
WESELE
wobec przedmiotu i, co za tym idzie, zmiany kryteriów.
Urojony świat poetycki swoich bohaterów mierzy Wyspiański w Weselu prawdą rzeczywistości narodowej. Konfrontacja jest dosadna. W miarę jak narasta na scenie groźny dramat spraw narodowych, sama jego obecność obnaża blagę, błahość i czczość młodopolskiej grupki Wesela Ich szczebiotuwa poetyczność staje się ąuantite negligeahle na wielkiej narodowej scenie i z tego właśnie czyni Wyspiański najcięższy zarzut swoim bohaterom. Słusznie łaje ich Czepiec, że widzą «ino pchły, świecidła, rosę, ćmy». Jawnym staje się motyw oskarżenia, na podstawie którego młodopolska sztuka została włączona do procesu wytoczonego narodowi o narodową sprawę.
9. KRACH NARODOWEJ LEGENDY
W czasach niewoli narodowej powstała u nas legenda o tym, jak to kiedyś nadejdzie uroczysty moment, gdy panowie i lud zerwą się wspólnie do boju w wielkim, tym razem naprawdę ogólnonarodowym powstaniu i .oswobodzą uciemiężony kraj od najeźdźców.
Powiedzieliśmy: legenda, ponieważ w tym tworze zbiorowej wiary, przeświadczeń i wyobrażeń — tkwi element fabularny, pokrewny opowieściom legend i łatwo kojarzący się z legendami popularnymi wówczas w Polsce, na przykład z tą o śpiących w Tatrach rycerzach, śpiących «do czasu». Ale mówiąc to pozostajemy już poniekąd pod inspiracją Wyspiańskiego. Ów fabularny i wyobrażeniowy element wydobył on i wykorzystał w Weselu, w taki sposób — zwłaszcza w powstańczych wątkach dramatu — że narodowe nadzieje, marzenia i spekulacje złożyły się właśnie w wielką polską porozbiorową
305
DODATEK