ponieważ od pewnego czasu wiedział, że syn zaczął go okłamywać. Sam brał do ręki Ewangelię i czytał w domu ten sam fragment, który ksiądz czytał w kościele. Kiedy Marek kłamał, ojciec już mu nie wierzył. Później powiedział to synowi. Marek przyrzekł tacie, że będzie już chodził na Mszę św. Potem nawet kazania opowiadał tak dokładnie, że ojcu łzy płynęły z oczu...
Dzisiaj nie ma już prześladowań za wiarę. Do kościoła może chodzić każdy, kto tylko chce. Ale niedowiarków jest jeszcze sporo. Są tacy ludzie, którzy nie wierzą, że do naszego kościoła przychodzą dzieci na Mszę św. Dla tych niedowiarków zostawimy dzisiaj „ślady”.
(;rozwijamy rolkę papieru i każemy dzieciom przejść się po tym czystym papierze; dzieci zostawią ślady po butach)
Tyle śladów wystarczy. Jak ktoś nie wierzy, to niech przyjdzie i zobaczy. Te małe ślady to są buty naszych dzieci, które wierzą w Jezusa Zmartwychwstałego i chodzą one co niedziela na Mszę św.
(na niektórych śladach piszemy imiona dzieci; potem zwijamy rulon i kładziemy go pod ołtarzem)
Zostawię sobie te ślady waszych stóp. To na świadectwo dla tych, którzy nie wierzą, że dzieci wierzą i często pokazują w telewizji tylko twarze