Zdaję sobie sprawę, że to, co napisałem powyżej, nie wyczerpuje ani nie systematyzuje przyczyn zachowań agresywnych. Nauczyciel nic jest psychoterapeutą i ustalanie przyczyn takich a nie innych patologicznych zachowań uczniów nie jest jego zadaniem. Jednak wszystko, co uda mu się zaobserwować, może wykorzystać w swoim kontakcie z dzieckiem. Na pewno pomoże mu to we właściwym zrozumieniu ucznia i zapobiegnie powtarzaniu zachowań i sytuacji traumatycznych dla dziecka.
Czasami przyczyny patologii leżą w systemie wewnętrznym placówrki, do której uczęszcza dziecko. Dzieje .się tak zwłaszcza wtedy, gdy dziecko jest unieruchomione, a braki kadrowe uniemożliwiają zaspokojenie jego potrzeb, szczególnie potrzeby kontaktu. Najczęściej problemy te są jednak poza zasięgiem oddziaływania pedagogów.
Nauczyciela bardziej interesuje problem agresji w węższym zakresie. Ma on do dyspozycji ściśle określoną ilość czasu, który chce wykorzystać jak najlepiej dla dobra dziecka. Nie ma co się łudzić, że będzie w stanie zmienić cały system kontaktów społecznych swojego ucznia. Takie zmiany oczywiście mogą zachodzić, czego dobrym przykładem są te domy pomocy społecznej, w których przestano podawać leki uspokajające, kiedyś nagminnie stosowane w celu hamowania agresji. Nie są to jednak zmiany, których dokonują pojedynczy nauczyciele. Nauczyciel, nie mogąc wpłynąć na przyczynę agresji, musi radzić sobie inaczej. Jego perspektywę stanowa najczęściej czas najbliższych zajęć z dzieckiem. Jak mam sobie radzić tu i teraz z agresją mojego ucznia?
Do radzenia sobie z agresją możemy zastosow-ać wszystkie techniki obniżające poziom aktywmości. Należą do nich chromoterapia, muzy-koterapia, dostrąjanie rytmów wewnętrznych do rytmów zewnętrznych, zachowanie spokoju, gdy dziecko wtargnie w naszą sferę intymną itp. Szerzej o tych technikach piszemy w części dotyczącej komunikacji. Szczególnie gorąco polecam wykorzystanie muzyki w celu uspokąjania dzieci. Jak dowodzi praktyka, wszystkie dzieci mają swoje ulubione melodie lub gatunki muzyczne. Słuchanie muzyki szybko je uspokąja.
Często zajęcia z dzieckiem ze skłonnościami agresywnymi lub autoagresywmymi przebiegają w ten sposób, że 80% czasu zajęć poświęcamy na obniżenie poziomu pobudzenia dziecka, tak aby 20% czasu wykorzystać na zaplanowane ćwiczenia. Nie jest to błędem.
Dość często w pracy z dziećmi upośledzonymi w stopniu głębokim spotykamy się z zaburzeniami zmysłów. Carl H. Delacato w swojej książce Dziwne, niepojęte przedstawia teorię na temat zaburzeń autystycznych