ratystyczna, tłumacząca postępowanie Jarosława obawą przed solidarnością separatystów polskich i ruskich, jest oczywistym anachronizmem. W warunkach ekspansji wcze-snofeudalnej w interesie poszczególnych państw istniało zawsze rozdrobnienie rywalizujących z nimi sąsiadów. Wystarczy wspomnieć stałą politykę Niemiec wobec państw słowiańskich, a w stosunkach polsko-ruskich postępowanie Bolesława I wobec Świętopełka, Włodzimierza I i Jarosława oraz Jarosława wobec Bezpryma i Mieszka II. Opozycja przeciw książętom jednego państwa z reguły znajdowała przychylne poparcie u książąt sąsiednich, którzy widocznie nie obawiali się kontaktu jej przedstawicieli ze swoją własną opozycją. Hipoteza o zwalczaniu przez Ruś Miecława właśnie za jego „separatyzm” wobec centralnego dworu polskiego, pomijając już niesłuszność poglądu przyjmującego ten „separatyzm”, mogłaby być przyjęta tylko wtedy, gdyby Jarosław poprzednio bronił całości ziem Mieszka II przeciw Bezprymowi, a Bolesław Chrobry zwalczał pociągnięcia Świętopełka wymierzone przeciwko zwierzchniemu księciu Rusi Włodzimierzowi. Ponieważ jednak fakty mówią co innego, stanowisko autorów tej hipotezy trzeba uznać za regres w stosunku do „dylematu Linniczenki”. Na solidarność między seniorami z jednej, a juniorami z drugiej strony przyjdzie w państwach słowiańskich czas dopiero później, gdy ustalą się granice i zakończy ekspansja wczesnofeudalna.
Klasowo-feudalna hipoteza jest wprawdzie dość sugestywna, w rzeczywistości jednak także niesłuszna. Nie wiemy bowiem nic o wyprawach Jarosława w obronie feudałów polskich przeciw smardom lub niewól n y m, natomiast znamy wyprawy tego księcia przeciwko feudalnej organizacji państwowej w mazowieckiej dzielnicy dawnego państwa polskiego i tyl-/ ko na tej podstawie rzeczowej możemy opierać nasze wy-j wody. Ruś zatem interweniowała w-walce mi ędzy-e u dal n e j w P.o.l s c e, jt nie wwalce klasowej. W ogóle nawet nie wiadomo, czy w momencie zawierania sojuszu Jarosława z Kazimierzem zbrojne powstanie gdziekolwiek jeszcze egzystowało880, a domniemana obawa przed jego
SM Prędzej można przyjąć, że głównym ciosem obiektywnie wymierzonym w powstanie była czeska wyprawa Brzetysława^ która spustoszyła właśnie Wielkopolską i uprowadziła stamtąd Część ludności,
144
„europejskim” rozmachem kłóci się z powszechną opinią (reprezentowaną również przez przedstawicieli tej hipotezy) 3SI, że miało ono charakter raczej żywiołowy i nie skoordynowany. O ile nadto zważymy, że jego lokalizacja ograniczyła się do zachodniej części kraju, a może tylko do Wielkopolski, łatwiej jeszcze zrozumiemy, że ruscy feuda-łowie nie czuli się tą sprawą bezpośrednio zainteresowani. Nawet wiadomość latopisarska o powstaniu w Polsce, choć na tle czysto ruskiego charakteru tego pomnika historiografii dość wyjątkowa, nie zawdzięcza swego istnienia współczesnej obserwacji faktu, skoro data wydarzenia jest nie tylko przybliżona, ale, w powiązaniu z kontekstem, wprost mylna 362. Jeśli uznać za słuszny domysł Koroluka, wiadomość tę zawdzięcza latopis opowiadaniom księżny Gertrudy Izjasławowej *63, a zatem okolicznościom dość przypadkowym. Widać, że popełniane przez uczestników powstania zabójstwa budziły na Kusi grozę bardziej „post factum”, u słuchaczy opowiadań polskiej księżniczki, niż w momencie trwania samych zaburzeń.
Najistotniejszym jednak argumentem przeciwko hipotezie klasowo-feudalnej jest fakt, że państwo kijowskie wystąpiło przeciwko tej właśnie feudalnej organizacji państwowej w Polsce, która zagrodziła powstaniu ludowemu dalszą drogę na wschód. Logicznie najprostszą konsekwencją istnienia u feudałów ruskich poczucia groźby ze strony polskiego powstania winno być okazanie szybkiej pomocy w jego stłumieniu właśnie państwu Miecława, nie zaś oczekiwanie na problematyczny w tym momencie powrót dawnego monarchy, z którym można by wówczas zawrzeć sojusz przeciw smardom. Tymczasem w chwili, kiedy powstanie znajduje się między innymi tej, która uczestniczyła w powstaniu. Reszta rozpierzchła się po lasach lub podążyła na Mazowsze w poszukiwaniu zapasów zboża dla gospodarki, a dawne spoidła organizacyjne powstania uległy zupełnemu zerwaniu.
361 Historia Polski do r. l«e, s. OT—58, Historia Polski, t. I, cz. I, S- 205—206, V. D. KOroljuk, DrevnepOl'skoe gosudarstvoi s. 180.
363 PWL I, s. 101, pod rokiem 1030: „V se łe vremja umrę Boiesiav-Velikvj v Ljasóoh- i byst’ mjateż’ v 2emli 2jad’sk§”.
363 V. o. KoroIjuk, Letopisnoe lzveatie o kresfjanskom vosatanii t> pol’Se v 1037—1038 gg., Akademiku B. D. Grekovu ko dnju semidesja-tlletlja, Sbornlk State], Moskva 1952, s. 72—73, tenże, Letopisnye 8tat'i,
10“
Mleclawi
145