206 Andre Malrcutx
wiedzy: do życia. I poza wyjątkiem obecności nadprzyrodzonych, sama tylko sztuka przynależy do życia. Indie, które ciągle do nas mówią, są zbyt mocno od nas oddalone, aby dać nam pewność, że nie słyszymy starożytnego Egiptu, który już do nas nie może mówić. Aby móc potwierdzić, że cywilizacje lub zaginione kultury zniknęły na zawsze, dysponujemy kilkoma nazwami nadawanymi wielkim formom, jakich kolejno nabierała ludzka przygoda. Duch Sumeru, królestwa Andów lub Zatoki Meksykańskiej, duch starożytnego Egiptu - wszystkie one zmarły bezpowrotnie. Relacja kapłana Isis do świata - a nawet fel-lacha - i ta sama relacja jakiegoś egipskiego rzeźbiarza nie da się pojąć umysłem; co to znaczy poznać uczucie, a co więcej, wiarę, której nigdy nie doświadczyliśmy? Czy możemy być pewni, że odnaleźliśmy ducha świątyń w Ellora, których cywilizacja nie zaginęła; ducha świątyń greckich, którymi szczyci się nasza cywilizacja; ducha katedr, których cywilizacja jest naszą cywilizacją? Jeśli duch jakiejś cywilizacji wiąże się z jej podstawową relacją do świata, to nie jest rzeczą absurdalną stwierdzenie, że świat jest zrobiony z zapomnienia. Jednak kapitalne dzieła zaginionych cywilizacji, posągi faraonów, wężowate posągi mroków Sumeru, płowe barwy prehistoryczne, wszystkie figury, które jeszcze wczoraj same przynależały do królestwa zapomnienia, dziś dla nas żyją lub noszą w sobie ziarno zmartwychwstania. Ogromny odłam chmur, które niosą cywilizacje ku śmierci i które stopniowo zacierają gwiazdy Chaidei i Gwiazdę Poranną, zdaje się dziś na próżno przesuwać po pierwszej konstelacji obrazów... Muzejim Wyobraźni do wszystkich wybranych przez siebie dziel ^ nos i wieczność, której domagali się od nich rzeźbiarze Sumeru czy Babilonii, a także nieśmiertelność, której domagali się od nich Fidiasz i Michał Anioł, a przynajmniej tajemnicze uwolnienie czasu. I jeśli nie tworzy ono opustoszałego Luwru, to znaczy, że prawdziwe Muzeum jest obecnością w życiu tego, co powinno przynależeć do śmierci.
Odkryliśmy, że ożywione dzieła niekoniecznie muszą być nieśmiertelne. Jeśli śmierć nie zmusza geniuszu do milczenia, to nie dlatego, że zachował on wobec niej swój inicjalny język, ale że narzucił język podlegający bezustannej zmianie, czasem zapomniany, jak echo, które odpowiadało wiekom ich kolejny-
Muzeum wyobraźni {fragmenty)
207
mi glosami: arcydzieło nie prowadztjakiegoś suwerennego monologu, ale narzuca przerywany i niezwyciężony dialog swego zmartwychwstania.
Poprzez drogi, których nie odróżniamy, drogi poplątane owym wszechogarniającym przejściowym „na zawsze”, poprzez Muzeum Wyobraźni opanowane swoim własnym rozwojem, poprzez ewolucję sztuki żywych, poprzez przemianę, która w sposób banalny i nieubłagany zmienia wszelką teraźniej szość i przeszłość. Odrestaurowanie polichromii w Monachium miało przywrócić do życia Grecję, ponieważ zarzucano jej dziełom przybywanie do muzeów w trupim stanie; muzeum Grevin, w którym usiłowano pozbyć się trupów, było dalekie od odnalezienia nieprzezwyciężonej płodności. Jeśli zrekonstruuje się romański klasztor w Nowym Jorku czy mastabę w Luwrze, babilońskie wrota w Berlinie, to ich wygnanie, ich obecność w muzeum wystarczy, aby je przekształcić w dzieła sztuki. Nawet portale katedry w Chartres sprzyjają metamorfozie swoich po-sągów, bowiem dla artystów te posągi posiadają związki krwi z posągami z muzeów w o wiele większym stopniu, niż z posągami banalnych kościołów i katedr z tego samego okresu - portale te stają się jedną z największych sal Muzeum Wyobraźni. W 1910 roku myślano, że odrestaurowana Nike z Samotraki odzyskałaby swe złocenia, swe ramiona i swą trąbkę. Bez złoceń, ramion i trąbki odnalazła się na szczycie schodów w Luwrze i dominuje tam jak zwiastun poranka: stroimy ją nie dla Samotraki czy Aleksandrii, ale dla cgzemplarycznego Akropolu. Dzieła sztuki zmartwychwstają nie w naszym świecie sztuki, ale w ich własnym.
i
!
Grecja zmieniła się, kiedy poznaliśmy jej dzieła począwszy od surowych figur aż do figur geometrycznych. Stało się to wtedy, kiedy nasza obojętność odsunęła tak wiele ważnych dzieł sztuki helleńskiej. Na szczęście przedmiotem naszego podziwu była Nike z Samotraki - jeden z najwspanialszych posągów. Symboliczny obraz sugerowany słowami „styl grecki” uległ zmianie, odkąd przestał się odnosić do egzemplarycznej ideali-zucji uchodzącej za najwyższy wyraz wszelkiej sztuki. Obraz symboliczny sztuki bizantyńskiej zmienia się w zależności od tego, jak postrzega się w nim interpretację postaci za pomocą