dziedzicznie właściwościach układu nerwowego./ Inaczej natomiast rzecz się ma ze zdolnościami drugiego rodzaju, które Leontiew nazwał „specyficznie ludzkimi”. Jak wykazują jego badania, takie zdolności jak słuch tonalny lub zdolność wokalizami nie są przekazywane dziedzicznie, lecz muszą się dopiero uformować w toku życia. To samo dotyczy zdolności spostrzegania bryłowatości przedmiotów, rozpoznawania położenia źródła dźwięku, logicznego myślenia i wielu innych.
Oczywiście normalny mózg ludzki stwarza potencjalne możliwości powstania tych zdolności, lecz ich „bezpośredni” mechanizm fizjologiczny nie jest przez łudzi dziedziczony, lecz wytwarzany w toku życia. Jest nim specyficzny system czasowych (a Więc nie wrodzonych), połączeń nerwowych, którego Leontiew (wzorując się na wcześniejszych rozważaniach Uchtomskiejp) nie waha się nazwać mózgowym organem funkcjonalnym zdolnoścj/
Nie będziemy się tu kusić o przedwczesną jeszcze próbę dokładniejszego scharakteryzowania „mózgowego organu” każdej specyficznie ludzkiej zdolności, lecz ograniczymy się do zwrócenia uwagi Czytelnika, że omawiana koncepcja, mimo kładzenia wielkiego nacisku na rolę momentów społeczno-historycznych i wychowawczych w kształtowaniu ludzkich zdolności, wcale nie grzeszy, typowym dla wielu rozważań o zdolnościach, oderwaniem się od fizjologii i anatomii mózgu."* Wprost przeciwnie. ^Leontiew przezwycięża wąskopsychołogiczny punkt widzenia i łączy w swych rozważaniach zarówno wiedzę fizjologiczną, jak i socjologiczną.) Dzięki tak szerokiemu spojrzeniu unika tradycyjnej ograniczoności rozważań w interesującej nas tu kwestii.
Podstawowe tezy Leontiewa są następujące. Mózg ludzki już przed wieloma tysiącami lat osiągnął niesłychanie wysoki stopień rozwoju. Kora mózgowa stała się narządem zdolnym wytwarzać nowe „narządy” w postaci takich czasowych połączeń nerwowych, które stanowią podstawy fizjologiczne, albo mówiąc obrazowo, ^ „mechanizmy” fizjologiczne nowych zdolności. Dzięki temu ludzie, jako gatunek istot żywych, stają się posiadaczami nowych zdolności nie przez dziedziczenie biologiczne nowych struktur mózgowych, \ lecz przez „dziedziczenie” społeczne. Znaczy to, że zdolności specyficznie ludzkie pojawiają się u każdej normalnej jednostki nie w wyniku biologicznego rozwoju i dojrzewania organizmu, lecz w rezultacie przyswajania sobie narzędzi myślenia, porozumiewania się i pracy oraz innych wytworów historii ludzkości, które nazwiemy tu ogólnie doświadczeniem społecznym^
i Doświadczenie społeczne ma m.in. formę przedmiotów materialnych, sposobów posługiwania się tymi przedmiotami, formę pojęć (zawierających wiedzę o świecie), operacji myślowych (polegających na poprawnym wnioskowaniu, operowaniu liczbami według wzorów matematycznych). Doświadczenie społeczne jest nie tylko produktem pracy i zdolności długich pokoleń, lecz także „ucieleśnieniem”, „nosicielem” zdolności, które doprowadziły do jego powstania.
Efektem nabywania doświadczeń społecznych jest nie tylko powstawanie określonych nawyków (szablonowych reakcji), lecz także przyswojenie sobie przez jednostkę specyficznie ludzkich zdolności. Właśnie pod wpływem prób opanowania społecznego doświadczenia powstają w korze mózgowej odpowiednie „narządy funkcjonalne”, stanowiące fizjologiczny mechanizm specyficznie ludzkich zdolności. Te „narządy funkcjonalne” formują się oczywiście dzięki odziedziczeniu przez jednostkę ludzkiego mózgu, który ma potencjalną możliwość wytwarzania takich mechanizmów w ciągu życia. Aby jednak możliwość ta została zrealizowana, absolutnie niezbędne jest oddziaływanie środowiska społecznego, przekazującego każdemu nowemu osobnikowi doświadczenia pgkoleń w postaci znaków, przedmiotów i zdolności.
Z przytoczonych w tym i poprzednim rozdziale informacji o warunkach rozwoju i aktywności własnej utalentowanych dzieci wynika, iż (różnice indywidualne w przyswajaniu doświadczenia społecznego oraz w intensywności samodzielnego operowania nim w nowych sytuacjach są ogromne.
Produktem tych różnic środowiska i biografii, skojarzonym z korzystnymi zadatkami anatomiczno-fizjologicznymi, są m.in. wybitne indywidualności twórcze. Z przedstawionej teorii uzdolnień wynika, że te same dzieci, poddane przeciętnej, mało efektywnej procedurze kształcenia, nie byłyby nigdy owymi osobistościami, które podziwiamy i którym zawdzięczamy tak wiele.
2. ODDZIAŁYWANIE SZKOŁY
(Ponieważ twórczość czerpie soki z wcześniejszego dorobku kultury, każda szkoła już przez samo wpajanie wiedzy sprzyja temu, by wychowanek stał się kiedyś czymś więcej, niż tylko konsumentem cudzych osiągnięć. Ale wskazana czynność nie zawsze jednako służy rozwojowi
zdolności.)Już P. Rabelais atakował naukę sprowadzoną do zawziętego
/
f
125