66 MIKOŁAJ SĘP SZARZYŃSKI •
[7.] Do Anusie
Anusiu, byś mie tem chciała darować, żeby mi oczy twe wdzięczne całować wolno do wolej lub usta nadobne i różej farbą rumianej podobne,
5 całowałbym cie razów sto tysięcy,
nie przestawając. Więc zaś trzykroć więcej, więc tysiąc, więc zaś, więc dwa, więc zaś wtóry. Trzeba tak liczbę mylić, aby który
człowiek nie urzekł, wiedząc, że tak wiele 10 tych całowanków. Bo cudze wesele rodzi jad ciężki w sercu zazrosnego.
Ten potem, z mieśca wypad wszy swojego,
srodze człowieka szczęsnego zaraża, czym wszytkie jego rozkoszy przekażą.
[8.] Do Kasie
Jako lód taje przezroczysty z lęka, kiedy go ogień zagrzewa z daleka, tak ja na twarz twą na każdą godzinę patrzam a ginę.
5 Patrzam a ginę z wielkiego frasunku, a jeśli nie dasz łaskawie ratunku, nielutościwą tobie wiecznie słynąć,
przydzie mnie zginąć.
W co mie nieszczęście okrutne wprawiło? io Śmierć tuż, gdy patrzam na to, co mi miło,
śmierć tuż, gdybych cie namniej spuści! z oczv, za mną się toczy.
Gdzież on mój umysł, który płomień taki aż nazbyt sobie miał za lada jaki?
15 O próżne dumy! Nie my sobą sami, bóg rządzi nami.
20
Tak napiękniejszej Narcyzus urody, gdy się chciał napić, nachyliwszy, wody, jak we źwierciedle, choć nie tego żądał, twarz swą oglądał.
Nie widał przedtem oblicza swojego, przeto, mnimając kogo być inszego pod wodą, swej sie piękności zdziwował i rozmiłował.
25 Patrza a patrza, a jem patrza pilniej, tvm w jego sercu sroga miłość silniej cieniem a wodą - kto sie nie zadziwi ? -płomienie żywi.
Chwalę, Kupido, strzały twe. W tej mierze 30 niechaj za przykład każdy sobie bierze, że ty na tego, co prze piękność hardy,
masz mońsztuk twardy.
Zgardzał ten nimfy, co się mu kłaniały: prze jego hardość, chodząc miedzy skały,
35 stwardziała Echo, powtarzać gotowa człowiecze słowa.
A gdv tak patrzał na swoję twarz chciwie, już poczuł miłość, wzdycha żałośliwie, już się rozmawiać z swem cieniem nie wstydzi, To a Wenus szydzk