img361

img361



26    wstęp AUTOR. STOSUNEK DO WSPÓŁCZENYClt MU SPRAW    27

zmienionym na Gcbharda, 2 lipca 1068 wybrał się w powrotną drogę; „...przeprawili się przez Ren, a kiedy po obicdzic niejaki Wilhelm, jego rycerz, siedział na brzegu z nogami spuszczonymi do rzeki, przystąpił skrycie z tyłu nowy biskup i nie wiedząc, że tu tai się głęboka woda, zrzucił go w fale Renu mówiąc: «Ponownic cię chrzczę, Wil-hełmie». Ten długo zanurzony, wreszcie wynurzając się, kręcąc głową i połykając wodę powiedział: «Jeżeli tak chrzcisz, bardzo wygłupiasz się, biskupie»”. I kronikarz dodaje: „Gdyby ten nie umiał dobrze pływać, w jednym dniu biskup Gcbhard wziąłby i utracił biskupstwo” (II, 25).

Trudno odmówić naoczności temu opisowi. Zbyt nikła to podslawa, aby twierdzić na pewno, że Kosntas był wtedy nad Renem i widział wybryk Gcbharda, ale nie można tego wykluczyć; jesl zupełnie możliwe, że w orszaku biskupa znalazł się młody diakon z katedry św. Wita.

Gcbhard dobrze rozpoczął rządy praską diecezją. Wyniósł na probostwo kapituły słynącego mądrością znawcę teologii i prawa kościelnego, swego kapelana Marka, który świetnie zorganizował kler katedralny i uporządkował uposażenie kanoników. Pozbawiony jednak świeckiego panowania Przemyślida swoją żądzę władzy skierował na rozszerzenie władztwa biskupiego. Wratysław zaraz po śmierci Spycigniewa podzielił biskupstwo praskie wykrawając z jego obszaru biskupstwo ołomunieckic. aby ograniczyć wpływy jedynego w państwie biskupa (II, 21), tym bardziej że miał nim zostać buntowniczy brat. Gebhard nie mógł się z tym pogodzić, daremnie nakłaniał brata do ponownego złączenia obu biskupstw; skoro nic nie uzyskał, powodowany niepohamowaną pychą i lekkomyślną gwałtownością sam chciał zmusić do ustąpienia biskupa oło-munieckiego Jana -- napadł go w jego domu i pobił (II, 27).

I

Nietający potępienia opis tej drapieżnej wizyty jest tak plastyczny i podany z takimi szczegółami, że znów wypada się zastanowić, czy Kosinas nie był świadkiem lej sceny. Od tego wybryku, który nastąpił wkrótce po założeniu kapituły wyszchradzkiej, wzajemna niechęć Gebiiarda i Wra-tysława przeszła w stadium ostrej walki, tym bardziej że za złączeniem obu biskupstw opowiadali się książęta morawscy32. Świetna jest psychologiczna charakterystyka postawy obu braci, objaśniająca pychą i żądzą władzy obydwu przyczyny zaciętości braterskiej walki (II, 41).

Słusznie zauważono, że kronikarz popełnił wiele nieścisłości przedstawiając przebieg sprawy spornej zwaśnionych biskupów przed sądem papieskim33; widocznie stał z dala od kolejnych etapów sporu w kraju i w Rzymie, a później, pisząc Kronikę, nie miał do dyspozycji wszystkich aktów sprawy. Natomiast zna takie szczegóły, jak imię Gebhardowcgo agenta w Ratyzbonie i wysokość jego pensji (II, 28). Wic, jak nazywał się ulubieniec biskupa wśród możnych witających go po powrocie z Rzymu - i jakby przywołuje z pamięci niegdyś widzianą scenę, jak biskup opowiadając owemu Bielcowi, „.. .co się działo w Rzymie i jak mógł zaufać pomocy pani Matyldy” chwalił się piękną brodą „... i ręką ją gładząc mówił: Doprawdy jest godna cesarza”. Kosntas daje wyraz swojej krytycznej ocenie postępowania Gcbharda przytaczając odpowiedź Biclca: „Podoba mi się wszystko, co chwalisz, Panie, lecz więcej bym chwalił, gdybyś z brodą przywiózł zmienione uspo-

33 Świadczy o tym upomnienie papieskie w liście z 18 marca 1074. adresowanym do Ottona i Konrada, CDB I. s. 70, nr 67. iT. Grudziński, Bolesław Szczodry. Zarys dziejów panowania, cz. 1 Roczniki Tow. Nauk. w Toruniu 57(1952), Toruń 1953, s. 145-146.

33 D. Tfcśtrk, Kosmos a Regino, s. 174-179.

XXVI

WSTĘP

ŻYCIORYS THIETMARA    XXVII


sekret zabiegów 1 hietmara oraz jego praktyk symoniac-kicli. Z powodu tycli praktyk i innych przewinień nasz kronikarz, zgodnie z panującym prądem, kaja się i odbywa pokutę. Taki charakter miała podjęła przezeń w 1004 roku pielgrzymka do Kolonii, gdy dopuścił się zbezczeszczenia zwłok pierwszego przeora walbeckiego, Willigisa (VI, 45).

Rok 1004 miał znaczenie przełomowe dla przyszłej kariery' I hietmara. W roku tyin bowiem zyskał on możnego protektora w osobie świeżo kreowanego arcybiskupa magdeburskiego Taginona, który odtąd aż do końca swego życia darzył go zaufaniem i przyjaźnią. Poparcie tego wybitnego zwierzchnika kościelnego było o tyle cenne, że należał on do ludzi stojących najbliżej Henryka II i miał duży wpływ na tego monarchę. Dzięki niemu Thictmar uzyskał dostęp do dwora królewskiego i osoby samego króla. Stało się to prawdopodobnie już w marcu 1004 roku, kiedy arcybiskup wezwał Thietmara do Augsburga, dokąd towarzyszył królowi w jego wyprawie do Italii. Z Augsburga wracał Tagino w towarzystwie Thietmara i razem z nim spędził niedzielę palmową u ksieni Jadwigi w Gcrnrodc(VI, 3), wielkanocną zaś w Magdeburgu. Tam przedstawił go lagino królowej Kuncgundzic, która w czasie nieobecności króla jego powierzona była opiece. Z końcem tegoż roku w Allstedt lagino udzielił Thietmarowi święceń kapłańskich. Jest rzeczą zastanawiającą, iż przyszły biskup mer-seburski uzyskał tak późno, bo dopiero w dwudziestym dziewiątym roku życia prezbiteral, i to w dodatku kilka lat po uzyskaniu stanowisk kanonika i przeora. Taka jednak kolej rzeczy, a raczej jej odwrotność nic były czymś wyjątkowym w owej epoce, zwłaszcza tam, gdzie chodziło o możnego człowieka, z góry przeznaczonego do wyższej hierarchii kościelnej. Święcenia kapłańskie Thietmara odbyły się uroczyście w obecności króla, który podarował przy lej okazji nowemu prezbiterowi piękny ornat. Osobisty udział króla w uroczystości był dobrą wróżbą na przyszłość dla kronikarza.

Przyjaźń Thietmara z Taginonem pogłębiała się i jego kontakty z nim musiały być częste. Nie o wszystkich mówi kronikarz w swej autobiografii. Wiemy od niego na pewno, iż bawił w Magdeburgu w roku 1005 (VI, 33) i że towarzyszył Taginonowi w roku 1007, gdy ten dowodził wojskami niemieckimi w wojnie z Polską podczas nieobecności Henryka II (VI, 33). Już w tym czasie prawdopodobnie upatrzył sobie Tagino Thietmara na jednego ze swoich sufraganów (VI, 38). Sposobność do tego nadarzyła się w niedawno wskrzeszonym biskupstwie merseburskim, gdzie zmarł po długiej chorobie biskup Wigbcrt (VI, 37). Jeszcze za życia tegoż, w poprzednim roku, lagino polecał królowi Thietmara jako jego ewentualnego następcę (VI, 38). Wedle relacji Kroniki biskupów merseburskieb22 król Henryk II miał wątpliwości co do tej kandydatury, a mianowicie, czy stanowisko biskupa merseburskiego będzie odpowiadać „wysokiemu urodzeniu” Thietmara, a z drugiej strony, czy nadaje on się na nie, skoro sam król byt świadkiem, jak Thictmar próbował raz ucieczki z klasztoru. Wedle Thietmara natomiast król miał tylko pierwszą z tych wątpliwości, lecz zgodził się skwapliwie na kandydata przedstawionego mu przez jego ulubieńca, Taginona. Kapelan Teo-doryk został obarczony misją skłonienia Thietmara do przyjęcia proponowanego mu stanowiska. Thictmar wymówił się wprawdzie tym, iż biskup Wigbcrt może wyzdrowieć, w zasadzie jednak przyjął tę upragnioną, jak przypuszczać

- M.G. SS. X, s. 173.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img358 20    WSTĘP AUTOR. STOSUNEK DO WSPÓLCZENYCH MU
img359 22    WSTĘP AUTOR. STOSUNEK DO WSfÓLCZENYCH MU
img357 18    WSTĘP AUTOR. STOSUNEK DO WSPÓł-CZENYCIT MU
26 (459) cierpliwości w stosunku do dzieci. Zrozumienie, że obcowanie z dziećmi może być zupełnie no
Slajd19 (26) Organy wykonujące prawa właścicielskie Skarbu Państwa w stosunku do
18 Wstęp Drugie wydanie tej książki uwzględnia aktualny stan prawny, w którym w stosunku do daty pie
26 W stosunku do Szkoły Powszechnej - Szkoła Ćwiczeń uważana była za szkołę jakoby"elitarnąH
WSTĘP Bezpieczeństwo należy do tych kategorii współczesnych pojęć, które przeżywają obecnie swoisty

więcej podobnych podstron