124 Lubosza (Libusza)
zawiera część słynnego -» Sądu Libuszy, opierającego się na znanej nam już historii z kroniki Kosmasa, ale rozbudowanego w duchu romantycznego „gminowładztwa" i czeskiego patriotyzmu. O ile w średniowiecznym wzorze przedmiotem sporu jest granica własności ziemskiej, o tyle w Sądzie Libuszy rzecz idzie o sprawę zasadniczą: czy należy sądzić według starożytnego prawa czeskiego, przewidującego dziedziczenie przez wszystkich uprawnionych, czy też według nowego prawa niemieckiego, w którym dziedziczy tylko pierworodny. Zwolennik prawa niemieckiego przegrywa, panowie czescy opowiadają się za prawem rodzimym, zachowany (raczej: sfabrykowany) fragment kończy się uroczystym wyznaniem przedstawiciela panów czeskich, iż jest niewłaściwym szukanie niemieckiego prawa kosztem praw ojców. Lubosza urosła do symbolu prasłowiańskiej demokracji.
W II poł. XIX w. nastąpił proces przekształcenia Luboszy z bohaterki ogólnosłowiańskiej w czysto czeską, a ukronowaniem tego procesu była słynna opera Bedricha Smetany Libuśe (1871-1872). Artysta wraz z autorem libretta Josefem Wenzigiem wykorzystali „Rękopis zielonogórski"; postać Luboszy w operze nie ma już żadnych cech tajemniczych czy mitycznych, została ona wystylizowana niemal na władczynię doby konstytucyjnej, „natomiast mitologizacji uległ lud czeski" (F. Graus), co najpełniej doszło do głosu w patetycznym proroctwie Luboszy pod koniec akcji opery: Muj drahy naród ćesky neskona, on pekla hrńzy slavne prekona („Mój kochany naród czeski nie zginie, on chwalebnie przezwycięży moce piekielne"). „Lubosza stała się reprezentantką narodu czeskiego, jego symbolem" (Graus). Fanfary otwierające operę Smetany po 1918 r. stały się częścią ceremoniału powitalnego prezydenta republiki. Mimo że wraz z rozwojem krytycznej historiografii XIX i XX w. postać Luboszy nie mogła się ostać i zniknęła z podręczników historii Czech, pozostaje ona w stopniu znacznie wyższym niż polska Wanda w potocznej świadomości narodu czeskiego. - Graus 1969; 1975,94 nn.
Łada (Lyada) - rzekome bóstwo polskie. Jan Długosz (s. 165) w swoim panteonie rzekomych bóstw pogańskich Polaków wymienia na drugim miejscu Ładę, wyjaśniając: „Marsa nazywali Ładą. Wyobraźnia poetów uczyniła go wodzem i bogiem wojny. Modlili się do niego o zwycięstwa nad wrogami oraz o odwagę dla siebie, cześć mu oddając bardzo dzikimi obrządkami". (Do Łady odnoszą się również uwagi oraz cytaty przy haśle Jessa.) „Łada jest wołaniem od łada, «oblubienica, kochanka, żona» i «oblubieniec, mąż»" (A. Bruckner). Maciej z Miechowa jeszcze bardziej puścił wodze fantazji, polemizując nawet częściowo z Długoszem. Zaznaczając, że Polacy czcili bóstwa greckie, dodał: „Czcili Ledę, matkę Kastora i Polluksa, i bliźnięta z jednego zrodzone jaja, Kastora i Polluksa, o czym można obecnie usłyszeć u śpiewających pradawne pieśni: Łada Łada, Ileli, Ileli Poleli, z klaskaniem i biciem w dłonie, Ładą przezywając (jak poważam się twierdzić wedle świadectwa słowa żywego) Ledę, nie Marsa, Kastora Lełum, Polluksa Polelum". Tak zwana Powieść rzeczy istey, sięgająca w pewnych partiach początku XV w., wspomina o istnieniu w czasach pogańskich ną Łysej Górze (zob. Łysieć) „kościoła trzech bałwanów, które zwano Lada, Boda, Leli". B. A. Rybaków skłonny był pozytywnie traktować mitologiczny charakter Łady i Leli, dopatrując się w nich na podstawie głównie folkloru wschodniosłowiańskiego „postaci żeńskich, matki i córki, opiekunek małżeństwa i wegetaqi".
Łybedź - zob. Kij, Szczek, Choryw i Łybedź.
Łysieć, Łysa Góra, Święty Krzyż - drugi co do wysokości (593 m) szczyt w Paśmie Łysogórskim Gór Świętokrzyskich. O rzekomym