r
kowskd postacią wzorcową. Zapisane w rozprawie O Sła-wiańszczyźnie dyrektywy dla zbieraczy folkloru, nakazujące identyfikowanie się z ludem, przenikanie do wnętrza chłopskiej społeczności, wsparte były legendą postaci w kożuchu i z kosturem w ręku, przemierzającej niestrudzenie słowiańskie wsie i drogi. Rozpowszechnione wśród młodych pisarzy krajowych narodowe pielgrzymowanie, owe piesze wędrówki połączone częstokroć ze zbieractwem zabytków dawności i pieśni ludowych, w nim właśnie miało swego patrona i swoistego dyktatora mody: baranica, kij podróżny, miarka siwu-chy na znak braterstwa z chłopami. Był postacią dostatecznie wyrazistą, aby mógł służyć i jako wzór, i jako efektowne przeciwstawienie dla poety salonowego, gabinetowego, oczywiście podszytego kosmopolityzmem. W takim charakterze pojawia się Zorian Dołęga w wierszu Dominika Magnuszewskięgo, kożuchem i kosturem oraz potęgą uosobionej w nim Słowiańszczyzny degradując innych, wraz z Mickiewiczem, do rzędu salonowych pismaków.
W sensie światopoglądowym i literackim pokolenie romantyków, osiągające samodzielność twórczą już po powstaniu listopadowym, znalazło w rozprawie Chodakowskiego podstawy do ekstremistycznych pojęć o narodowości utożsamianej właściwie z archaicznością słowiańską i ludowością. Kryterium słowiańskiego autentyzmu i dawności okazywało się często nadrzędne i folklor interesował wielu młodych pisarzy jako nie zmącone obcymi wpływami źródło kultury oraz spenyfikowana archaiczność. Ich sądy estetyczne miewały w sobie zaciekłą skrajność odrzucającą poza nawias literatury narodowej wszystko, co odbiegało od ducha kultury starosłowiańskiej. Toteż lekką ręką Skłonni byli wyrzucić na