mańscy opierali się temu w uzasadnionej o-bawie przed utratą podatników.
Praktyka wyciskania z innowierców wysokich opłat podatkowych tak bardzo zakorzeniła się w administracyjnym systemie islamu, że jeszcze w ubiegłym stuleciu „milioner parski z Bombaju, Manogdżi Linji Hoszang Hatarija(...) z innymi indyjskimi współwyznawcami płacił szachowi perskiemu roczny podatek za wszystkich perskich zaratus-trian” 1. Nie o błahe sumy wtedy chodziło. Jak nam przekazuje sumienna tadaczka gwebrów (lub gabro w) — wyznawców religii staroperskiej w Persji muzułmańskiej — „w połowie XIX stulecia pogłówmy podatek (dżi-zja) stawał się coraz uciążliwszy dla niemu-zułmańskich poddanych (...). U samych zara-tustrian rocznie opodatkowanie w wysokości 660 tomanów (330 funtów szterlingów) wzrosło do sumy 2000 tomanów (...)” 2.
Trudne finansowo bytowanie gabrów pod władzą islamu redukowało ich liczbę do niewielkiej garstki, tym bardziej wystawionej bez obrony na wszelkie możliwe szykany władzy, że traktowano ich jako niepełnopraw-nych obywateli. Owej redukcji liczbowej nie należy wyobrażać sobie jako wyniku aposta-zji. Brutalny przykład Al-Hadżdżadża ibn Jusufa, wpływowego ministra kalifa, rządzącego krwawo w VII w., pokazał w całej
jaskrawości, że nawet ci, którzy przeszli na islam, nie mogą się czuć bezpiecznie, '/a tego wielkorządcy również konwerlyei byli zmuszeni do płacenia dżizji, a ich opór doprowadził jedynie do utopienia powstania w morzu krwi. Wszystkich zamieszanych w nie niearabskich muzułmanów zesłano na wieś, a na rękach wypalono im imiona 1,).
Szeregi ludzi „prawdziwej myśli, prawdziwej mowy i prawdziwego czynu” topniały w muzułmańskiej Persji głównie z trzech powodów. Pierwszy z nich — dokuczliwe obciążenia finansowe owej dżizji — łamał co słabsze charaktery. Wykruszali się tu jednak ludzie najmniej wartościowi. Głównym powodem ubytku były dwie fale emigracyjne: jedna bezpośrednio po podboju, druga — skierowana na półwysep Katiawaru w Indiach po krwawych prześladowaniach gabrów przez stricte sunnickich neofickich Seldżuków w XI wieku20. Była to już ostateczna likwidacja społeczności czcicieli ognia jako grupy społecznej, która by się mogła liczyć.
Okolicznością, która chyba najbardziej podcięła korzenie mazdaizmu w Persji muzułmańskiej, było jednak nie tyle odszeze-pieństwo elementów oportunistyeznyeh ani nawet emigracja co bardziej rzutkich wyznawców do Indii, ale zabójcza dla religii staroperskiej opinia elity intelektualnej, że Persja szyicka będzie stanowiła dla tradyc jnej 3 4
W. Eilers, Zoroastrianismus im Westen, w: Ręligion in Geschichte und Gegenwart, 3, Auflag t. 3, 19 szp. 889.
D. Menant, cyt. wyd., s. 150.
Tamże, s. 149.
80 F. Taeschner, cyt. wyd., s. 1033.