00 SPOŁECZNE POZNANIE
Przeżycia emocjonalne także sygnalizują nam, kim jesteśmy, poprzez informowanie nas o tym, co szczególnie cenimy, czego się boimy, w jakich sytuacjach czujemy się zadowoleni lub jakie wydarzenia stają się powodem szczególnej frustracji i napięcia. Źródłem napięć mogą być osiągnięcia szkolne, sportowe lub relacje z przedstawicielami płci odmiennej, a także tej samej. Te sfery - wszystkie lub niektóre z nich - mogą być u innej osoby źródłem szczególnego zadowolenia. Odczucia emocjonalne zwykle towarzyszą zachowaniom, które u siebie obserwujemy: unikanie trudnych zadań czy wręcz przeciwnie - poszukiwanie wyzwań; unikanie obcych ludzi i nowych sytuacji lub przeciwnie - chętne w nich uczestniczenie. Proces obserwowania własnego zachowania w określonych sytuacjach i towarzyszący temu sposób emocjonalnego reagowania stanowią kolejne źródło informacji o samym sobie. Jest on określany mianem autopercepcji (Jones, 1990).
Autopercepcja to proces obserwowania własnego zachowania i towarzyszących mu reakcji emocjonalnych, na podstawie których jednostka wnioskuje o tym, kim jest.
Te różne źródła wiedzy o sobie prowadzą do wytworzenia obrazu siebie, zwanego schematem Ja. Werbalizujemy go za pomocą opisu cech: „Mam rude włosy i piegi, jestem nieśmiały, nie należę do ludzi zaradnych..." lub „Wszyscy mnie lubią, czego się dotknę - wszystko mi wychodzi, jestem niezależny...” i tym podobne. Definiując siebie za pomocą nazywania cech, mamy przy tym tendencję - jak wykazali McGuire i współpracownicy (1988) - do akcentowania tego, co nas różni od innych ludzi. Tę tendencję do podkreślania własnej wyjątkowości autorzy udowodnili w eksperymencie, w którym informowali połowę osób badanych, że ich postawy ujawnione we wcześniej wypełnionym kwestionariuszu są podobne do tych, jakie podziela dziesięć tysięcy innych studentów z tego kampusu. Druga grupa nie otrzymała takiej informacji. Następnie obie brały udział w eksperymencie badającym konformizm. Okazało się, że ci, których poczucie
Rycina 2.2
Nastolatki uporczywie przyglądają się swojemu odbiciu w lustrze, poszukując w nim informacji o samym sobie.
Kącik faktów i komentarzy
własnej wyjątkowości zostało zagrożone (z powodu otrzymania informacji, że są podobni do wielu innych), starali się je „odbudować" poprzez manifestowanie tendencji nie-konformistycznych: Jednak nie jestem taki jak wielu innych”1.
Choć zręby obrazu siebie kształtują się we wczesnym okresie życia, to jest on w pewnym stopniu dynamiczny. Kolejne wydarzenia życiowe mogą zmienić ten obraz zarówno w kierunku pozytywnym, jak i negatywnym. Dziecko z sierocińca może skorygować swój obraz na bardziej pozytywny, gdy trafi do kochającej rodziny (patrz Kącik faktów i komentarzy). Na tej samej zasadzie radosna wcześniej kobieta, gdy poślubi mężczyznę który będzie się nad nią znęcał fizycznie i psychicznie, może zmienić obraz siebie na bardziej negatywny. Również doznający niepowodzeń lekarz może poprawić obraz siebie, gdy w akcie desperaci zmieni zawód, na przykład stanie się biznesmenem, i gdy okaże się, że zacznie w tej dziedzinie odnosić sukcesy oraz... lubić wreszcie to, co robi. Tę tendencję do zmian w obrazie samego siebie Markus i jej współpracownicy (1987) określają mianem ruchomego obrazu samego siebie.
II Ruchomy obraz samego siebie oznacza dynamiczne zmiany w obrazie Ja I wskutek doświadczania wciąż nowych wydarzeń życiowych.
Kim jestem? Przypadek Krzysia z polskiego sierocińca2
Moi polscy przyjaciele mieszkający w Stanach Zjednoczonych zaadoptowali przed paru laty dwunastoletniego chłopca z polskiego sierocińca. Krzyś trafił do domu dziecka w wieku sześciu lat, po śmierci matki. Nie mógł jednak być oddany do adopcji przez następne dwa lata, ponieważ - zgodnie z polskim prawem - w ciągu tego okresu obserwowane jest zainteresowanie dzieckiem drugiego rodzica. W tym wypadku nie było żadnego: ojciec nigdy się nie pojawił. A sytuacja Krzysia stała się beznadziejna. Nikt nie chciał go wziąć do adopcji, ponieważ był on za .stary". Potencjalni rodzice mają wystarczającą wiedzę naiwną z psychologii osobowości, by wiedzieć, że ośmioletnie dziecko ma już ukształtowane zręby Ja i trudno będzie je ukształtować „na obraz i podobieństwo nowych rodziców".
Krzyś był więc jedynym dzieckiem, którego nikt nie brał na święta Bożego Narodzenia. Nawet prostytutki zabierały na tę okazję swoje dzieci - albo ze względu na poczucie winy, albo z powodu presji społecznej. Dla tego chłopca wychowawca musiał rezygnować z Wigilii lub wymieniać się z innym „po połowie1 wieczoru. Minęły następne cztery lata; z każdym rokiem malała szansa Krzysia na to, by stać się członkiem jakiejś rodziny. Jaki obraz siebie mogło wytworzyć dziecko mające za sobą takie przeżycia?!
J24 dowodzę dalej, potrzeba odróżniania się od innych i demonstrowania wyjątkowości nie jest kulturowo uniwersalna.
Imię chłopca zostało zmienione.