przeprowadzić w niniejszym wstępie ścisłą selekcję nasuwających się wielorakich tematów.
To, co uderza od razu, w pierwszych utworach z Forpoczt, „Głosu” i „Życia”, to cały zestaw obiegowych sformułowań i symboli składających się na zjawisko dekadentyzmu. Jest tu „znużenie i niewiara”, „gorycz i wstręt”, „rozpacz i piołun”; jest martwota, bezsiła, nuda, nirwana oraz „zamęt ginących światów”. Przesyt przeżyć został wyrażony znaną formulą: „Znam wszystkie potęgi — i wszystkie niemoce”. Opis ogólnego zastoju w wierszu Nastrój zasługuje na uwagę badaczy polskiego dekadentyzmu. Pasje destrukcyjne — mocniejsze w wyrazie niż w Zniszczeniu Baudelairea, choć im pokrewne — wspomagane są przez demona lub szczególnie groźnego zbuntowanego anioła: „Za włosy pochwycę ludzkość — w piekło ją z sobą powlokę! ”fKomornicka, podobnie jak inne młodopolskie autorki, wzbogaciła także tę odmianę dekadentyzmu, która jest związana z wyrafinowaniem kulturowym ,8. Jej opowieść Andronice (Baśnie. Psalmodie) dzieje się w bogatym i pięknym Eropolis; przedstawia chorobę przesytu i nudę, okrucieństwo i perwersję w miłości.
Jednakże w sposób niemal niezauważalny dekadenckie klisze zaczynają być wypierane przez oryginalne twory Komornickiej. Należy do nich np. Krzyk. Krzyk-protest przeciw ludzkiej egzystencji pojętej jako istnienie ku śmierci (,,Z życiem się moje wszczęło konanie!”). Tylko kobieta mogła opisać swoje narodziny w tak fizjologiczny (dla kobiet — naturalny) sposób:
Krwawe mię matki zrodziło łono!
Ustami w jęku — dłońmi drżącemi
Tuliła bryłę w ranach zrodzoną —
Takie wiersze jak Bunt Anioła i Krzyk pokazują przechodzenie dekadenckiej tematyki w ekspresjonistyczny sposób jej wyrażania. Komornicką bowiem, podobnie jak
Stanisława Przybyszewskiego, Jana Kasprowicza (ale tylko jako autora Hymnów), Tadeusza Micińskiego i Marię Gros-sek-Korycką, należy zaliczyć do młodopolskich ekspresjonistów (czy, ostrożniej, preekspresjonistów). Jest to ten rodzaj ekspresjonizmu, który Herman Bahr nazwał ekspre-sjonizmem krzyku, a później określano go jako naiwny lub retoryczny19. Nie ulega bowiem wątpliwości, że typowa dla Komornickiej spotęgowana intensywność wyrażania uczuć, maksymalizm, hiperbolizacja — nie mieszczą się ani w dekadentyzmie, ani w symbolizmie. Wiele cech łączy autorkę Biesów z późniejszymi zadeklarowanymi ekspresjonistami: postawa buntu i protestu, pragnienie „komunionizmu” ze społeczeństwem, które jednak odrzuca owe „inne” jednostki, analogia poeta-Chrystus, koncepcja tworzenia jako bólu itp.
Intensywność wyrazu, stosowanie wartości estetycznych ostrych pomocne były autorce nie tylko w ekspresji męki istnienia. Równie żarliwe i zhiperbolizowane jest u niej pragnienie życia, a właściwie — posłużmy się jej sformułowaniem — pragnienie „pełni wszechżycia” (Odrodzenie). „Ochotnik życia”, „myśliwy życia” — tak określa siebie podmiot utworów Komornickiej. Bywa owo życie „różnofalistym morzem”; ta metafora pozostaje w ramach obiegowych wówczas akwatycznych metafor życia20. Ale ciąg dalszy jest już typowy dla Komornickiej, jest to bowiem morze, w które nurkuje się — cóż za dojmujący, wręcz bolesny obraz! — z „obnażonymi nerwami” (Odrodzenie). Pojęcie życia wywołuje obrazy pędu, wzlatywania, łamania się z oporem, walki z wichurą. Sposobem pogłębienia tak pojętego życia nie jest szczęście, lecz cierpienie: „Każdy ból / Nowym niebem cię obdarzy” (Pokusa wiatru wiosennego). W Biesach wołanie o życie „surowe, bogate, twarde” wywołuje cały ciąg przejmujących obrazów, zakończony chwytaniem za druty potwornej maszyny elektrycznej życia.
Jest to jedna z najtragiczniejszych odmian witalizmu, omijająca hedonizm, wymagająca — jak pouczał jeden
21