wolności ruchu i decyzji; praktycznie tak. jednakże zasadnicze współrzędne, w obrębie których możemy się poruszać i decydować, nadal będą określane przez innych, w większości nieznajomych, z których wielu na dobitek od dawna spoczywa w grobach. Nawet zupełny autokrata sprawuje swą tyranię, napotykając stały opór, niekoniecznie opór polityczny, lecz opór obyczaju, konwencji i zwykłego przyzwyczajenia. Instytucje kryją w sobie zasadę inercji, prawdopodobnie ufundowaną ostatecznie na opoce ludzkiej głupoty. Tyran odkrywa, że nawet jeśli nikt nie odważy się działać przeciw niemu, to jego rozkazy będą i tak ciągle neutralizowane przez zwykły brak ich zrozumienia. Zbudowany przez obcych gmach społeczeństwa potwierdza swe istnienie nawet wbrew terrorowi. Zostawmy jednak kwestię tyranii na boku. Na poziomach zajmowanych przez większość ludzi, włączając, w to piszącego te słowa i (jak się wydaje) prawią wszystkich jego czytelników, usytuowanie w społeczeństwie wyznacza reguły, których trzeba przestrzegać.
Jak widzieliśmy, zdroworozsądkowy pogląd na społeczeństwo jest pełen zrozumienia dla tej konieczności. Socjolog nie neguje tego sposobu rozumienia. Uściśla je jednak, bada jego korzenie, niekiedy modyfikuje bądź rozszerza. Zobaczymy później, że perspektywa socjologiczna ostatecznie wykracza poza zdroworozsądkowe pojmowanie „systemu" i naszej w nim niewoli. W większości jednak właściwych sytuacji społecznych, do których badania przystępuje socjolog, niewiele znajdzie on powodów do spierania się z poglądem, że to „oni" są u steru. Przeciwnie, „oni" zaciążą nad naszymi istnieniami groźniej i głębiej, niż sądziliśmy przed badaniem socjologicznym. Ten aspekt perspektywy socjologicznej lepiej można wyjaśnić na przykładzie dwóch ważnych przedmiotów badania — kontroli społecznej i uwarstwienia społecznego.
Kontrola społeczna to jedno z najpowszechniej stosowanych pojęć socjologii. Odnosi się ono do rozmaitych środków używanych przez społeczeństwo w celu przywoływania jego niesubordynowanych członków do porządku. Żadne społeczeństwo nie może istnieć bez kontroli społecznej. Nawet mała grupa ludzi połączona tylko przez przypadek musi rozwinąć własne mechanizmy kontroli, jeśli nie ma się rozpaść w bardzo krótkim czasie. Nie trzeba dodawać, że środki kontroli społecznej zmieniają się wielce w zależności od sytuacji społecznej,. Niesubordynacja w przedsiębiorstwie może oznaczać to, co dyrektor do spraw pracowniczych nazwałby ostatnią rozmową, w gangu zaś określono by to jako ostatnią przejażdżkę samochodem. Metody kontroli zmieniają się odpowiednio do celu i charakteru danej grupy. W każdym razie mechanizmy kontroli mają za zadanie eliminację niewygodnego personelu i (jak to zostało w sposób klasyczny ujęte przez króla Haiti, Henriego Christophe'a, gdy kazał stracić co dziesiątego człowieka w swym batalionie pracy przymusowej) „zachęcanie innych".
Ostatecznym i bez wątpienia najstarszym środkiem kontroli społecznej jest przemoc fizyczna. W okrutnym społeczeństwie dziecięcym jest ona nadal środkiem głównym. Jednakże nawet w kulturalnie zarządzanych społeczeństwach współczesnych demokracji przemoc pozostaje ostatecznym argumentem. Żadne państwo nie może istnieć bez policji czy podobnej uzbrojonej siły. Tak skrajna przemoc nie musi być stosowana często. Przed jej zastosowaniem mogą być podjęte niezliczone kroki w postaci ostrzeżeń i reprymend. Jeśli jednak wszystkie ostrzeżenia zostaną zlekceważone, nawet w tak błahej sprawie jak mandat uliczny, przed naszymi drzwiami pojawi się w końcu kilku gliniarzy z kajdankami i „budą". Nawet dość uprzejmy policjant wlepiający mandat, od którego wszystko się zaczęło, będzie z pewnością nosił broń — na wszelki wypadek. I nawet w Anglii, gdzie w normalnej sytuacji policjant nie ma przy sobie broni, zostanie uzbrojony, gdy zajdzie potrzeba.
W demokracjach zachodnich, z ich ideologicznym naciskiem na dobrowolne podporządkowanie się demokratycznie ustanowionym prawom, ta stała obecność oficjalnej przemocy jest niedoceniana. Tym bardziej ważne jest, aby być jej świadomym. Przemoc jest ostateczną podstawą wszelkiego porządku politycznego. Zdroworozsądkowy pogląd na społeczeństwo wyczuwa to instynktownie; i może to mieć jakś związek z rozpowszechnioną ludową niechęcią do eliminacji kary śmierci z kodeksu karnego (jakkolwiek niechęć ta jest prawdopodobnie w równej mierze oparta na głupocie, przesądzie i wrodzonym okrucieństwie, które to cechy prawnicy dzielą z ogromną większością swych współobywateli). Jednakże twierdzenie, że polityczny porządek wspiera się w ostateczności na przemocy, jest równie prawdziwe w odniesieniu do stanów, które zniosły karę śmierci. W pewnych okolicznościach zezwala się na użycie broni funkcjonariuszom policji stanowej w Connecticut, gdzie (w znacznej mierze ku ich spontanicznemu zadowoleniu) krzesło elektryczne zdobi centralne więzienie stanowe, lecz tę samą możliwość mają ich koledzy z Rhode Island, gdzie policja i władze więzienne muszą się obejść bez tego drugiego udogodnienia. Nie trzeba dodawać, że w krajach o mniej demokratycznej i humanitarnej ideologii narzędzia przemocy są demonstrowane i użytkowane o wiele mniej delikatnie.
71