Rozdział 4
Trzeba, niestety, stwierdzić, że wynaturzone, naruszające prawo i normy obyczajowe formy zachowań seksualnych są najbardziej oporne na proces resocjalizacji. Skłonność do takich zachowań jest bardzo trudno przytłumić jakimikolwiek metodami oddziaływań psychokorekcyjnych. Nasuwa się tu porównanie do mitologicznej hydry lernejskiej, której w miejsce każdej z odcinanych głów odrastały dwie nowe.
Siła zalegania i tym samym oporność na resocjalizację dewiacyjnych i przestępczych form seksualnych zaspokojeń wynika z oparcia tych postaci zaburzeń na dwóch, najbardziej fundamentalnych doznaniach. Jedno to erotyczne fantazje, a drugie to orgazm, stanowiący najintensywniejszy stan rozkoszy! A więc, chcąc w miarę skutecznie resocjalizować osobnika popełniającego te przestępstwa, musimy zmierzyć się z tymi dwoma przemożnymi siłami, które, mówiąc nieco patetycznie, pętają jego duszę!
Przestępstwo seksualne należy do kręgu uzależnień, a mówiąc dokładniej uzależnień natury obsesyjnej, „przymusowi” zaś jego popełniania ulegają ludzie o słabo zintegrowanej osobowości, skłonni do poszukiwania nadzwyczaj mocnych wrażeń, jednym słowem, skłonni do uzależnień. Jest to podstawowa prawidłowość, która determinuje to, co dla problematyki obecnej pracy najistotniejsze i co należy na samym początku z całą mocą podkreślić, a mianowicie, że skłonności do popełniania potępianych przez prawo i normy moralne czynów seksualnych nie da się wyleczyć w sensie medycznym. Dewiacyjne skłonności seksualne, podobnie jak alkoholizm, narkomanię czy inne rodzaje uzależnień, można tylko „zaleczyć”!
Pod tym względem bardzo znamienna jest opinia wybitnego praktyka i teoretyka zajmującego się resocjalizacją przestępców seksualnych, naczelnika Królewskich Więzień w Szkocji, Aleca P. Spencera, który w swej książce opisującej doświadczenia z pracy resocjalizacyjnej z przestępcami seksualnymi prowadzonej w jednym z podległych mu zakładów karnych w Peterhead, stwierdza:
Jedyne, co można na tym polu zrobić, to doprowadzić do internalizacji zapór moralnych przed niedozwolonymi reakcjami seksualnymi przez zainstalowanie - w oparciu
0 analizę własnych cykli narastania seksualnych ekscytacji przestępcy i analizę strat
1 dolegliwości, jakie ponosi ofiara - tak silnych reakcji powstrzymujących, że mogłyby
one zapobiec zawsze możliwemu powrotowi do przestępczej aktywności (Spencer,
1999, s. 37).
Powyższa prawidłowość rzutuje tym samym na podstawowy postulat pracy resocjalizacyjnej z przestępcami seksualnymi, a mianowicie, że praca ta nie może być nigdy zakończona - musi trwać do końca życia osobnika, który w sposób uporczywy wykazuje skłonności do naruszania tabu seksualnego. Prawidłowość ta wyznacza równocześnie ściśle określone zasady ogólne, jakie muszą być spełnione w przypadku planowania i stosowania w miarę skutecznych oddziaływań resocjalizacyjnych z przestępcami seksualnymi, nadające pracy psychokorekcyjnej z tego rodzaju przestępcami specyficzny koloryt.
Nowoczesne podejście resocjalizacyjne polega na zróżnicowaniu oddziaływań (differential treatment) (szerzej na ten temat Pospiszyl, 1998), najogólniej mówiąc, na wyodrębnieniu podstawowych mechanizmów psychicznych konstytuujących strukturę motywacyjną osobników skłonnych do popełniania danego rodzaju przestępstwa, a następnie dobraniu takich metod i sposobów oddziaływania resocjalizacyjnego, które będą się najlepej nadawały do skorygowania tych mechanizmów. Nie wyklucza to jednak konieczności szukania owych generaliów zarówno w obrębie mechanizmów psychicznych, wywierających wpływ na zachowanie przestępcze, jak i w zakresie oddziaływań psychokorekcyjnych.
Przede wszystkim należy podkreślić istnienie w tym zakresie nierozstrzygniętej do końca kontrowersji, czy w terapii przestępców seksualnych bardziej skuteczna jest terapia indywidualna czy grupowa. Na dobrą sprawę istotą wspomnianego zróżnicowanego traktowania jest terapia indywidualna oraz specyficzny, niepowtarzalny dla każdego wykolejonego człowieka program resocjalizacyjny. Jednak na podstawie praktyki