KAITE: Dobrze, kochanie, rozumiem. Wróćmy cio zadawania pytań. -Twoja siostra nie powinna była czekać" - czy możesz mieć absolutni] pewność, że to jest prawda?
BARBARA: No cóż, ja,.. Wydawało się, że moja mama bardzo cierpiała przez ten tydzień, a musiała czekać... A to jej ciało. To jej życie i jej decyzja.
KATIE: Właśnie. Czy możesz mieć pewność, że ter. tydzień czekania nie był najlepszym wyjściem dla was trzech? Czy możesz mieć absolutna pewność, żc inne rozwiązanie byłoby lepsze?
BARBARA [po długiej ciszył: Nic, nie mogę wiedzieć tego na pewno.
KaTJL': To niezwykłe. Skąd przyszło to „nie"?
Bark ARA: Po prostu zatrzymałam się i posłuchałam twojego pytania. To było naprawdę trudne. Mam tyle myśli, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że to ja mam rację, a nie moja siostra. Ale kiedy usłyszałam pytanie, stało się oczywiste, żc nie mogę mieć absolutnej pewności, co było najlepsze dla mojej matki. Bez względu na to, jak bardzo jestem przekonana, żc mam rację, nie mogę być tego pewna.
KAITE: Tak, kochanie. Nie ma wątpliwości. Jak reagujesz, kiedy wierzysz, że myśl: „Nie powinna była czekać", jest prawdziwa?
BARBARA: winię siebie, ponieważ uważam, żc powinnam była być silniejsza.
KATIE: Tak. I jakie to uczucie winić siebie za cierpienie matki?
Barbara: Okropne. Czuję się. jakbym ją zawiodła. Czuję się wirma i słaba. Jestem po prostu wściekła na siostrę. Ukręciłabym jej kark. Winię ją co najmniej tak bardzo j;.k siebie.
KATIE: Czy widzisz jakiś |xjwód, aby porzucić tę mysi? Nic proszę cię, byś ją porzuciła. Nic możesz uwolnić się od myśli, możesz jedynie wyjść jej naprzeciw ze zrozumieniem, wtedy to ona uwolni się od ciebie.
BARBARA: Nie ma już z tci myśli żadnej korzyści. Mama nie żyje.
KATIE: Mnie hardziej interesujesz ty. Tu chodzi o twój spokój. Podaj mi taki powód, aby trzymać się tej myśli, który sprawia, żc odzyskujesz spokój.
BARBARA: Chyba nie ma takiego. Czuję się tylko przez to nieszczęśliwa.
KATIF.: Kim byłabyś bez tej myśli? Kim byłabyś, gdybyś nic wierzyła. żc r.ie powinna była czekać?
BARBARA: Byłabym związana ze swoją siostrą. Nadal bym z nią rozmawiała.
KATIE: Tik. kochanie. A nie czekałabyś, cierpiąc - jak twoja matka.
BARBARA 'ze Izami w oczach]: Tak, to prawda.
KATIE: To interesujące, żc staramy się ratować innych, a zapominamy o sobie. Teraz odwróć to.
BARBARA: Ona powinna była poczekać? Ale moja matka tak strasznie cierpiała!
KATIE: Zwróć uwagę, kiedy wycofujesz się z pytań i powracasz do swojej opowieści, do obrony i usprawiedliwiania się. Odwróceniem: ..Ona nic powinna była czekać" jest: ..Ona powinna była czekać". Posiedź z tym przez chwilę.
BARBARA [po długiej pauzie |: No cóż. muszę powiedzieć, że prawda jest taka. że nic mogę wiedzieć, czy powinna była czekać.
KATIE: Dobrze, kochanie. Podaj mi trzy prawdziwe argumenty na to, że powinna była czekać.
BARBARA Może powinna była poczekać, aby uzyskać najlepsze rady od lekarzy, i Pauza j. I powinna była poczekać, aż zyska pewność, żc należy odłączyć aparaturę. 1 powinna była poczekać po to. żeby cala rodzina mogła być przy matce, kiedy umierała.
KATIE: Fascynujące, prawda? A są jeszcze inne argumenty, kochanie. Nie zatrzymuj się :ia powierzchni. Wszystko dzieje się tak, jak powinno; tak już jest. Spójrzmy n.t twoje kolejne zdanie.
BARBARA: Laurie powinna słuchać innych i nic robić tego. eo uważa za jedyne wyjście.