Trzy zimyX

Trzy zimyX



WIECZOREM WIATR... Inne proroctwo

Wypada mi zacząć od miejsca, w którym Tomas Venclova postawił kropkę. Jego uwaga o podobieństwie „Wieczorem wiatr...” do wierszy Boruty nakazuje zastanowić się nad wewnętrzną spójnością Trzech zim. Kolejność wierszy w danym zbiorze nie jest przecież dziełem przypadku, szczególnie u Miłosza, który w rozmowie na temat Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada napomknął, że bardzo wiele razy myślał o napisaniu większych całości wierszem. Skoro jako przykład fragmentu nie zrealizowanego poematu wymienił „Rzekę” — wiersz napisany w 1940 roku, to prawem analogii można by dochodzić, czy taki zamysł nie towarzyszył mu od debiutu, Poematu [podkreślenie R.G.] o czasie zastygłym, i czy Trzy zimy nie są rezultatem podobnego zamierzenia.

Jeśli przyjąć hipotetycznie, że mamy do czynienia z zakamuflowanym poematem, to sam autor nie traktował go jako niewzruszonej całości. Przykładowo, w tomie Utwory poetyckie. Poems (Ann Arbor. Mich., 1976), najpełniejszym w Ameryce wyborze jego poezji, nie tylko wyeliminował niektóre wiersze z Trzech z.im, ale ponadto zmienił oryginalną kolejność. Przekłady „Wierszy bałtyckich” skazał na zapomnienie. „Wieczorem wiatr...” umieścił po „Dialogu” a przed „Kołysanką”; zatarł więc ewentualny ślad. A właśnie pierwotna kompozycja tomu mogła sugerować bardzo dyskretną, „poematową” konstrukcję całości.

Spostrzeżenie Venclovy, jakże trafne, prowadzi także do wniosku, że sąsiedztwo w Trzech zimach wierszy tłumaczonych z litewskiego i „Wieczorem wiatr...” oznacza coś więcej niż zasłuchanie się w głos innego poety. Krótki utwór Miłosza jest w moim mniemaniu nie tylko ukrytym dialogiem z wizją Boruty przedstawioną w „Pieśni wiatrów bałtyckich”, lecz i wyraźną wobec niej opozycją. „Pieśń...” jest przykładem liryki rewolucyjnej, z retoryką przynależną temu gatunkowi, nie pozbawionej jednak siły obrazowania. Wiersz Boruty zapowiada okres wielkich zmian wyobrażonych pod postacią wiatru, który nasila się w wicher, i na koniec w huragan. Wiatr, zwiastun burzy, ma zerwać się w czasie żniw, i słowo to, powtórzone trzykrotnie, jak zaklęcie, odsyła zarazem w trzy regiony: do tradycji cywilizacji rolniczej Litwy, do bliżej nie sprecyzowanej sytuacji historycznej, która dojrzała do przewrotu, i wreszcie do gwałtowności zastosowanych środków, jeśli pamiętać o narzędziach pracy żniwiarzy (por. nowego żniwa wschód / kurzawa kos w „Powolnej rzece” Miłosza). Oto dwudziestowieczna mutacja sielanki. Rewolucja, porównana do letniej burzy, spadnie jak piorun - atrybut Perkuna-sa, litewskiego Gromowładnego, i tym samym zyskuje boską aprobatę. Otrzymuje też placet Natury czy kosmosu, ponieważ ma być zgodna z rytmem Bałtyku. Uciśnieni gorzką niedolą powstaną z taką mocą, że aż zadrży kraj pobahycki i zadygocą pola. Ten kataklizm jest jednak przedstawiony w kategoriach dobroczynnych, bo przyniesie wolność, też na miarę potężnych żywiołów. Profecja jest spisana w czasie przyszłym.

Na pytanie dlaczego dwudziestoparoletni Miłosz włączył „Pieśń wiatrów bałtyckich” do Trzech zim, odpowiedź najprostsza brzmi: bo ujął go rewolucyjny panteizm. Tłumacz mógł do pewnego stopnia identyfikować się z wizją starszego poety. Powszechnie wiadomo, że połowa lat trzydziestych w biografii Miłosza i jego środowiska w Wilnie była okresem burzy i naporu. Poeta wspomina, że pasjonowała go wówczas postać Naphty z Czarodziejskiej góry. Jego ówczesny radykalizm był wypadkową ciśnienia wydarzeń historycznych i zasadniczej niezgody na rzeczywistość (por. „Bóg i Ojczyzna” już nęcić przestało. / I nienawidził poeta ułana w Traktacie poetyckim). Omawiany wiersz powstał tuż przed wyjazdem Miłosza na rok do Paryża, a zatem przed zadzierzgnięciem bliskiej więzi intelektualnej z Oskarem Miłoszem. Jednakże czymś innym jest publicystyka Czesława Miłosza z tego okresu, a czymś innym poezja, która pozostawała znacznie bardziej hermetyczna na napór teraźniejszości. Wiersze zebrane w Trzech zimach nie poddawały się tak łatwo ideologii.

Otóż gdyby „Wieczorem wiatr...”, utwór zawierający wiele konkretnych realiów Suwalszczyzny, gdzie został napisany, traktować jako kontynuację/ opozycję „Pieśni wiatrów bałtyckich”, należałoby na początek zauważyć, że wicher nadciągający znad Bałtyku (a czyż nie leży nad nim i Piotrograd?) objawia się najpierw niby cienie w Platońskiej pieczarze. Jej pierwszymi świadkami w wierszu Miłosza są bliżej nie określeni „oni”, znajdujący się w izbie. Niebezpieczeństwo zostaje przekazane pismem ognia. Surowa, „chłopska” poetyka strofy pierwszej i trzeciej (ale to pozory — cały utwór zawiera wiele kunsztownych figur, w tym aliteracje) kontrastuje z wysokim tonem strofy środkowej, na podobieństwo Wesela. Z tą jednak różnicą, że w części wizyjnej u Miłosza, prawem metonimii, pojawiają się nie zjawy i duchy, lecz akcesoria wojny. I - rzecz szczególna - jedyną istotą medytującą nad złowieszczą wizją jest pies-strażnik, kamienny, co oznacza raczej intensywność czuwania. W każdym razie następuje w tym miejscu ważne przesunięcie sfery świadomości: zdjęci strachem ludzie są animalistyrmi (z ciemności wypło-

111


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Trzy zimy 2 Tomas Venclowa Z WIERSZY BAŁTYCKICH    107 Renata Gorczyńska WIECZOREM WI
ewidencja rozrachunków z odbiorcami EWIDENCJA ROZRACHUNKÓW Z ODBIORCAMI Inne konta 200 - Rozrachun
Drzewo życia4 W wigilię przed wieczorem kończono inne zajęcia gospodarskie oraz sprzątanie i przyoz
Zdj?cie096 Włosy wypadają mi garściami, ale to nic, najważniejsze, ze podobam się sobie Paznokc
Główne obszary ruchowe w mózgu Trzy główne obszary ruchowe: ^ Pierwotna kora ruchowa (MI, obszar 4
BAJDURKI MOJEJ?BCI 9 Wieczór szóstyOgród - Babciu, dziś opowiedz mi o tym,, [jfflll§§is było, kied
CIMG3238 XIV. Wielkie oczekiwania i codzienne wrażenia jeden z najważniejszych problemów, o których
10 lat. Akurat tak sie zlozylo, ze musiała trzy tygodnie temu pojechać do Polski i dala mi swój nume
Scan0201 Billie Jo powiedziała mi. że podczas drugiego i trzeciego dnia choroby wytrwałość mustanga,
page0386 INNE KATEGORIE NAZW WŁASNYCH ny; b) nietypowe, takie, którym w świecie realnym zazwyczaj ni
14475 img166 (4) 1.    Osoby, które są pobudzane erotycznie przez inne osoby płci wła

więcej podobnych podstron