!(>
Co mi tam w dali szumi, dzwoni? 195
Chrzęst oręża? lętent koni?
Przed jutrzenką, na nowe boje Nawraca Igor pułki swoje,
Z odsieczą śpieszy wojewoda,
Bo żal mu brata Wsiewołoda. 200
Dwa dni się bili. Aż na trzeci Padła chorągiew Igorowa.
I tutaj było ich żegnanie Nad rzeką bystrą, nad Kajałą,
Tutaj na stypie chrobrym Rusom 205
Krwawego wina nie dostało.
Swatów do syta napoili,
Sami — polegli w boju prawym.
Smutek do ziemi drzewa chyli,
Od żalu-troski nikną trawy. 210
Niewesoła nam, bracia, godzina,
Niewesoła godzina nastała.
Siłę naszą pokryła pustynia,
Dziewa Krzywda w ruskiej ziemi wstała,
w. 198. Nawraca Igor pułki swoje. — Latopis szczegółowo opisuje ten epizod. W szeregach Igora znajdowali się wojownicy ze szczepu koczowniczego Kowujów, którzy podczas walki opuścili pole bitwy i uciekli. Igor usiłował ich zawrócić. Tymczasem Wsiewołod pozostawał na miejscu i walczył dalej. Wyzyskali to Połowcy i roz-flyJelili ^wojska obu braci. Odsiecz, niesiona Wsiewoło-diowi, nie udała sie,
w. 214. Dziewa Krzywda (w oryginale Obida) •— pcrsonifb kacja nieszczęścia, jakie, niczym zaraza, spadła na ruską^ ziemię.
Uderzyła w Dadźboże zastępy I po ziemi trojańskiej płynie,
Łabędzimi skrzydłami pluszcze W rzece Donie, przy morskiej głębinie. Rozpluskała niezgodę gęstą.
W niwecz poszły bój i zwycięstwo!
Bo rzekł bratu brat: „To moje — i to moje", A o małem powiada, że wielkie.
Sami sobie na zgubę, niedolę Wykuwali waśń i rozterkę, l ak pohańców sprowadzili na pole...
Za daleko cię poniosło, sokole!
Bijąc ptaki, zaleciałeś nad morze...
Już nie wskrzesisz swoich wojsk, Igorze!
Idą płaczki, żony-żałobnice Zawodzące lamentem rzewnym,
Przez Ruś idą z rogiem gorejącym.
Kadząc żarcm-popiołcm pogrzebnym:
„Już nie ujrzeć nam miłych, straconych, Myślą, dumą nie powrócić do nich,
Złotem, srebrem nie pobrzęczeć wdowie,
w. 215. Dadźboże zastępy — Rusini. w. 216. ziemia trojańska — Ruś.
w. 229 nu. W oryginale: ..Za nim zaszlochala Karna i Zła poskakała po ruskiej ziemi, rozrzucając ognie w płonącym rogu". Miejsce niejasne. Niektórzy tłumaczą to miejsce inaczej: „Za nim zaszlochał płacz i żałość rozniosła się po ruskiej ziemi. Wzniecając żar w płomiennym rogu, kobiety ruskie zapłakały". Tą drogą poszedł także autor niniejszego przekładu.