225
Jeśli pewni obserwatorowie wynajdą, że to, co mi się niewytłomaczalnem zdawało, da się szcze-gólnemi przyczynami objaśnić, wtedy oczywiście teorya moja porzucona lub zmodyfikowana być musi. Trzeba będzie szukać nowych, które prawdopodobnie zasadzać się będą na przyznaniu świadomości rozmaitych własności. Trochę wyobraźni pozwoli niewątpliwie wynaleść ich kilka. Jako próbę wskażę jedną z tych możliwych hypotez: »Świadomość ma własność wyczytania w skutku tego, co było w przyczynie«. Nie jest zbyt śmiałem przekonanie, że pogłębiając ten pogląd możnaby dojść do pewnego rozwiązania. Zasadniczem zresztą jest nie tyle znalezienie rozwiązania, jak zdanie sobie sprawy z punktu, który tego rozwiązania wymaga. Metafizyka wtedy głównie wydaje mi się potrzebną, gdy jasno ustanawia, gdzie jest przerwa w naszych poznaniach i jakie warunki wymagane są dla zapełnienia tej przerwy.
Nadewszystko zależy mi na poglądzie, który był ideą kierującą mojej pracy: na dnie każdego zjawiska duchowego jest dwoistość; by utworzyć zjawisko realne potrzebne są jednocześnie świadomość i przedmiot. Według przelotnych tendencyi temperamentu lub mody, dawano przewagę to jednemu to drugiemu z tych członów. Idealista oświadcza: myśl stwarza świat. Materyalista odpowiada mu: materya mózgowa stwarza myśl. Między dwiema temi opiniami, równie nieuzasadnionemi w swej krańcowości,zajmujemy stanowisko pośrednie. Z okiem zwróconem na wagi, nie widzimy żadnego
Dusza i dało. 15