Cóż, jeśli chodzi o wydatki, to wydaje mi się, że tutaj akurat wybrałem najlepsze z możliwych miejsc. Jak już wspomniałem, za akademik oraz dzienne wyżywienie nie płaciłem. Na dodatek mieliśmy darmowy transport busami do Ankary i z powrotem, ale o określonych godzinach. Jeśli ktoś chciał wrócić później, musiał skorzystać z komunikacji publicznej. Jednak nie jest to takie proste. Komunikacja miejska w Ankarze jest fatalna! Po pierwsze, przystanki są słabo oznaczone, a także nie ma rozkładów jazdy. W związku z powyższym często trzeba wychodzić „na czuja" i liczyć że coś przejedzie. Koszty biletów są zbliżone do tych warszawskich. W moim przypadku, gdy wracałem wieczorem, musiałem najpierw z centrum dojechać metrem do dworca autobusowego, tam przesiąść się w autobus a następnie przejść ł km i ostatnim etapem podróży był „stop”, jeśli nie chciało się iść 45 minut pod górkę. Nawet jeśli brzmi to strasznie, to uwierzcie, fantastyczna przygoda ;-) Ludzie w Turcji są nadzM>yczaj mili i z reguły nie czekałem dłużej niż 10 minut, by ktoś się zatrzymał i wziął ze sobą. Komunikacja kursuje tylko do północy i nie ma autobusów nocnych, ani dolmuszy (takie małe busiki, jeżdżące po mieście, nie mające konkretnie ustalonych przystanków). W nocy w grę wchodziły dwie opcje: albo prosić znajomych o nocleg, albo skorzystać z taksówki z centrum Ankary do Gdlbaąi podczas nocy kurs wynosi średnio 50 lirów (w przybliżeniu 100 zł), jednak dzięki umiejętnym negocjacjom cenę niekiedy udawało mi się zbić do 35 lir. Gdy podzielimy tę cenę na 4-5 osób w samochodzie, cena nie jest aż tak odstraszająca. W kampusie znajduje się sporo kantyn, w których ceny są raczej hurtowe (przykładowo: herbata za 50 groszy, duża kanapka z kurczakiem, pomidorem i ogórkiem, coś w stylu kebaba 6 złotych, batoniki - złotówka. W związku z powyższym, cena dziennego utrzymania jest nadzwyczaj niska.
W kwestii dodatkowych opłat, to należy się liczyć z zalegalizowaniem pobytu w Turcji. Potrzebne jest do tego pozwolenie na pobyt, które kosztuje około 100 S. W zamian dostaje się małą książeczkę z własnymi danymi i zdjęciem. Jest to o tyle potrzebne, że w przypadku podróży w inne części kraju, mogą zdarzyć się losowe kontrole policji oraz żandarmerii wojskowej mnie przydarzyło się tak, gdy ta druga służba zatrzymała autokar jadący do Antalyi i poza paszportem, musiałem okazać kartę pobytu. Biorąc pod uwagę wszystko, co dotychczas napisałem na temat wydatków, kwotę stypendium mogę uznać za w pełni wystarczalną.
5. Strona towarzyska © - co można zwiedzać? Miejsca imprezowe
Pomimo, że Ankara to stolica Turcji, to bardzo nudne miasto. Jest dość młode i w' ogóle nie czuć w nim klimatu, jak np. w Stambule. To prawie 5-milionowa aglomeracja miejska i poza budynkami rządowymi i Mauzoleum Atatiirka, nic nie wzbudziło mojej uwagi. Miasto położone jest na wzniesieniu i często można być świadkiem bardzo ładnego widoku.